NIEPODLEGŁOŚĆ, Jan Kochanowski

NIEPODLEGŁOŚĆ, odc. 3 – Jan Kochanowski, „Pieśń X”

Prezydencka lista lektur proponowanych nam do czytania z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości odrobinę mnie cieszy – jednak władza uznaje czytanie za czynność patriotyczną i ją promuje - potrafię to docenić. Smuci mnie fakt, że znajdują się na niej utwory mocno niedzisiejsze, lub wymagające sporo zachodu, by dzisiaj je na nowo zrozumieć. Jako trzeci na liście jest utwór Jana Kochanowskiego, „Pieśń X”. Nie mogę wyjść z podziwu nad geniuszem, który unosił się nad osobą wstawiającą ten tekst do antologii.

Pieśń X, zaczynająca się od incipitu „Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry” ukazała się już po śmierci Kochanowskiego, w zbiorze przygotowanym i wydrukowanym przez jego przyjaciela, Jana Januszowskiego. Technikalia utworu są dość proste i znajdziecie je opisane w każdym przyzwoitym opracowaniu, są też w wiki. Przejdźmy czym prędzej do treści.

Jest „Pieśń X” opowieścią o poecie, który śpiewa o pięknie i sile swojego kraju, pyta nieskromnie „kto by cię nie znał, Lechu Słowianinie”, zaś w panteonie świętych narodowych mieszkających w niebie znajdziemy Piasta, Zemowita, Miecława (tu ma na myśli Kochanowski Mieszka I), „mężne Boleslawy” i kolejnych polskich władców. Tu szczególnie polecam fragment o Łokietku, który to był król „wzrostem mały / Ale mąż śmiały”. Proszę sobie wyobrazić tę radość z lektury w pewnym żoliborskim, inteligenckim przecież, domku.

Ten prosty i – jak przystało na autora – całkiem sympatyczny poczet władców polskich to jedna z pierwszych tak wyraźnych hagiografii polskiej historii, w której pamiętane są tylko czyny dobre i szlachetne, a zło wyrządzano tylko nam. „Szlachetne dusze” dzięki dzielności doczekały „niebieskich radości”, przez co zasadne wydaje się poecie prosić je, by życzyły ojczyźnie, aby rodzili się podobnie im następcy. I teraz przechodzimy do punktu najciekawszego w Pieśni X. Oto on:

„A ten, co po was dziś państwo sprawuje,
Niechaj fortunnie i zdrów nam panuje;
A zwierzonego nie wzdawa opieku,
Aż pełen wieku!”

Boję się, gdy władza wybiera tekst, który jawnie sugeruje, że panowania nie powinno się za szybko oddawać, a prezydent Duda widzi siebie jako nadanego przez niebiesia kontynuatora wielkich królów wielkiego plemienia Polan. 

Kochanowski pisał o wsi, pisał o utracie, był dowcipny, czasem nawet rubasznie i to jeszcze poza barokowymi konceptami, z własnej, nieprzymuszonej woli, zostawił nam teksty skłaniające do refleksji bardziej wartościowych niż ta, że największym szczęściem tej krainy jest fakt, że Wanda nie dała się Niemcowi, a potem był chrzest. Stać nas na refleksje odrobinę głębsze. Chociaż… na „Pieśń X” niestety trzeba spoglądać z przestrachem – tu już kształtuje się kanon świadomości historycznej, którym będziemy karmieni przez kolejne wieki. Stąd wcale nie tak daleko do Sienkiewicza, ale też całkiem blisko do powieści Karola Bunscha,, „Dzikowy skarb”. Ta wydana w 1945 roku powieść młodzieżowa to bardzo zabawny w swej naiwności obrazek przedstawiający zbawcze konsekwencje cywilizowania się wczesnych Polan, po trochu Kajko i Kokosz przed Kajkiem i Kokoszem. Narracje parahistoryczne Bunscha wspierały oczywiście prastarą prawdę o tym, że Polska zawsze była nad Odrą, tylko długi czas jedynie w sercach, a ja za każdym razem, gdy myślę o imionach bohaterów powieści Bunscha, chichoczę wcale nie tak cicho. Dzik, Szmatka, Zbrozło i Tarło. Taka kompanija u zarania naszych, piastowskich dziejów. Nurt „powieści piastowskiej” dzisiaj zgrabnie przerabia Elżbieta Cherezińska, której dylogia o Sygridzie Storadzie, siostrze Bolesława Chrobrego to udane opowiedzenie piastowskiej herstorii. Jak pisze Natalia Lemann, badaczka tego gatunku, dla powieści piastowskich „wspólne jest jednak przekonanie, że wysiłek włożony w próby rekonstrukcji czasów panowania pierwszej polskiej dynastii jest kluczowy dla świadomości historycznej Polaków”. Jednak gdy o tej świadomości przypominamy jawną hagiografią, jaką jest „Pieśń X”, to nie ma co oczekiwać, że będziemy potrafili mówić też o trudnych momentach naszej historii. Albo nawet mogli mówić.

[WSZ]

[szalik - Kacper Lecnim]

jeden komentarz

Mychulec

02.09.2020 14:46

Proszę czytać nie tylko komiksy. Z takim stanem wiedzy i taką interpretacją X Pieśni Kochanowskiego nie przeszedłby Autor konkursu dla ósmoklasistów. Żal.pl

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jaki był różaniec u Rolleczek?