Czytaj post
Jerzy Pilch, Wydawnictwo Literackie

Jerzy Pilch, "Żywego ducha"

Jerzy Pilch już od kilku tytułów nie radzi sobie z bohaterami, pałętali się oni po książkach niepotrzebnie zabierając miejsce, które można było wykorzystać dla rozmyślań boleśnie przeżywającego starość bohaterów, będących wyraźnymi “porte-parole” autora. Pilch to w końcu dostrzegł i w “Żywego ducha” najzwyczajniej pomordował konkurentów do czytelniczej uwagi. Przyszedł anioł śmierci i pozamiatał wszystkich. Podczas meczu. Na świecie został tylko Pilch. Tfu - bohater Pilcha. Mający co prawda trochę więcej od niego lat, ale wyposażony w dziesiątki cech z Pilchem się kojarzących, jak miejsce...

Czytaj post
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Meral Kureyshi

Meral Kureyshi, "Słonie w ogrodzie"

Dobrze, że czasem ze stosu “must-readów” człowiek-czytelnik bez większego przekonania weźmie chudziutką książeczkę, akurat idealnie mieszczącą się w rowerowej sakwie pomiędzy jakże potrzebnymi pierdółkami w rodzaju dętki i kluczy rowerowych. Los, jaki mógł spotkać w moim domu książkę Meral Kureyshi, czyli zostanie przygniecioną przez lepiej promowane i bogatsze koleżanki, przełamałem szukając książki krótkiej, treściwej i niekoniecznie od popularnych wydawców. I jakież było moje zaskoczenie, że jest to książka, która bez problemu mogłaby je zastąpić na waszych półkach. Kureyshi opowiada...

kurzojady_insta, Głośne Czytanie

Instagram #511

W sobotę zapraszamy na Głośne Czytanie - tym razem na rowerach, choć możecie też innymi środkami transportu. Cztery miejsca, kilka niezwykłych historii. Rower Broniewskiego, domek fiński Kapuścińskiego, teatr Mirona Białoszewskiego, miejski rower cargo (to istnieje!). Ciekawe miejsca, niezwykłe opowieści i okazja do spędzenia razem czasu. Kurzojady mają zaszczyt kuratorować cyklowi i bardzo serdecznie zapraszamy! 30.06, od godz 11 czekamy na Was w Teatrze Ochoty a o 11:30 ruszają pierwsze czytania w czterech punktach. Więcej info na stronie wydarzenia, a na Instagramie (kurzojady_insta)...

Czytaj post
Czarne, Sylwia Chutnik, Magdalena Kicińska, kurzojady_insta, Monika Sznajderman

Instagram #510

Sylwia Chutnik brawurowo w tomie reportaży "Przecież ich nie zostawię. O żydowskich opiekunkach w czasie wojny". Bardzo ciekawa lektura choćby dla porównania stylistyki opowieści. #kurzojady #sylwiachutnik #magdalenakicińska #monikasznajderman #czarne #reportaż

Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 26, 2018 o 1:47 PDT

Czytaj post
W.A.B, Joanna Lech

"Znów pragnę ciemnej miłości"

Pomysł na wykorzystanie popularności instapoezji i pokazanie, że poezja nie musi być zbiorem prostackich komunałów? Jestem za. Wiersze o miłości? Już mniej, bo to jednak dość oklepane, ale rozumiem, że żeby wyjść do masowego czytelnika, to trzeba uderzać w takie tony. Rozumiem też, że trzeba wybrać poetki i poetów popularnych i kojarzących się z wpisami do pamiętniczków, cieszę się, że dorzucono osoby z młodszych pokoleń, ale kto wpadł na pomysł, by to wszystko podać… alfabetycznie! Antologia poezji miłosnej autorów i autorek ustawionych w kolejności alfabetycznej, gdzie ciężko wyciągnąć...

Czytaj post
kurzojady_insta, Adam Zagajewski, Dzień Ojca

Instagram #508

Dzień Ojca. Adam Zagajewski w zbiorze "Niewidzialna ręka" zamieścił dramatyczny tryptyk poświęcony tracącemu pamięć ojcu. Na Kurzojadach monolog syna skierowany do powoli odchidzącego Ojca. Lubię ten wiersz jakkolwiek to lubienie brzmi. #kurzojady #adamzagajewski #niewidzialnaręka #poezja

Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 23, 2018 o 8:57 PDT

Czytaj post
Marginesy, Zuzanna Ginczanka, Czuły Barbarzyńca, Agata Araszkiewicz, Maria Stauber

Maria Stauber, " Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki" i

“Po trudnym egzaminie przyjęto do szkoły sto dwadzieścia uczennic, piękne Żydówki z całej Polski”. Gdybyście nie wiedziały i nie wiedzieli o jakiej szkole mowa, to podpowiem - pielęgniarstwa. To oczywiście lapsus językowy - autorka miała zapewne na myśli, że wszystkie Żydówki były pięknymi ludźmi, ale wyszło trochę niezdarnie. Niestety niezdarna jest cała książka Marii Stauber - rozumiem dobre intencje, piękno wspomnień, jestem wyrozumiały wobec męczącej odrobinę formy (jakby rozmowa narratora z główną bohaterką, do której zwraca się “Ty, Lusiu” przeplatana z reportażem historycznym), ale...