Agora, Joanna Mizielińska, recenzja, artykuł sponsorowany
[RECENZJA] Joanna Mizielińska, "Księga umarłych"
Lepienie pierogów. Taki miał pomysł na drugą randkę. Zgodziłem się nie dla pierogów. Przywitał mnie w fartuchu, umazany mąką. Okazało się, że naprawdę będziemy lepić. I nie, nie kilka sztuk. Dziesiątki. On był ze Śląska, a czas przedświąteczny. Nie szło mi. Kuchnia nigdy nie stała się dla mnie przyjaznym miejscem. Spod jego palców wychodziły piękne, niewielkie i zachęcające do jedzenia pierożki. Wszystkie podobne do siebie. Dla opisu moich wymyślono metaforę kurtyny milczenia. Wspólne gotowanie okazało się zaskakująco wciągające i, mimo garmażeryjnego przepychu, intymne. To nie jest...