W.A.B, buforowanie, Zyta Rudzka
[BUFOROWANIE] Zyta Rudzka, "Tkanki miękkie"
Nikt tak ładnie nie klnie w literaturze jak Zyta Rudzka. Bohaterka "upierdolona prozą" zostanie ze mną na zawsze
Nikt tak ładnie nie klnie w literaturze jak Zyta Rudzka. Bohaterka "upierdolona prozą" zostanie ze mną na zawsze
Literacki Nobel miał nie być "europocentryczny", a nagrody rok temu powędrowały do Polski i Austrii. Jak będzie w tym roku? Zapraszam do wspólnego wróżenia z fusów.
Choć już tylko tydzień do ogłoszenia laureatki bądź laureata Literackiej Nagrody Nobla, to wciąż na stronach przyjmujących zakłady nie znajdujemy listy “nobel wannabes”. Spowodowane jest to z pewnością tym, że po kilku skandalach z udziałem szwedzkich akademików trudniej o przecieki, ale też zeszłoroczne wybory w perspektywie światowej były na tyle zaskakujące, że obstawianie kolejnej osoby nagrodzonej, wydaje się być bardziej ryzykowne niż kiedykolwiek.
Dodatkowa dusza to ja - powiedział Tajfun i dołączył do zdjęcia. Nowa książka Wioletty Grzegorzewskiej właśnie dotarła. Będzie czytane priorytetem. #zdaniemszota #wiolettagrzegorzewska #dodatkowadusza #WydawnictwoLiterackie #piesektajfun
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Wrz 30, 2020 o 6:01 PDT
Ledwo w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” rozmawiałem z Justyną Sobolewską o tym, że w małych wydawnictwach redaktorzy świetnie pracują z debiutantami, padło nawet nazwisko Marty Syrwid z Korporacji Ha!Art, a tu nadeszła kolejna świetna książka z tej oficyny.
Pamiętacie jeszcze restaurację ze śpiewającymi kelnerami? Teraz czas na restaurację z piszącymi kelnerami i kelnerkami! Przyjście do takiej knajpy byłoby jednoznaczne z tym, że cały ty, twoje gesty, spojrzenia, sposób zamawiania, oczekiwania na jedzenie, siorbania, szamania czy płacenia może zostać opisany przez obsługę sali. Następnie...
Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Tłumaczy i Tłumaczek. Wciąż nie dla wszystkich jest oczywiste to, że Faulkner czy Camus nie pisali po polsku i wciąż w wielu miejscach trzeba walczyć o podawanie nazwiska osoby przekładającej. Pilnuję się, ale też zdarza mi się czasem ominąć tę informację, choć już chyba bardzo rzadko. Za każde zapomnienie przepraszam, poprawiam się natychmiast. A na zdjęciu przekład fragmentu "Afrykańskich korzeni UFO" Anthony'ego Josepha autorstwa Teresy Tyszowieckiej Blask!, która udowadnia, że język polski może próbować oddać "pangalaktyczną negrogwarę", tylko trzeba...
Dniu Chłopaka, co ty chcesz mi powiedzieć? #zdaniemszota #toysforboys #andgirls #andqueers #andwhatever
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Wrz 30, 2020 o 7:05 PDT
Szczeliny istnienia rozszerzają się pod wpływem nagle odnalezionej pamięci. Rozpadają się i potrzebują kogoś, kto przerzuci między nimi mosty. Na przykład Hanny Krall. W piątek więcej o "Synapsach Marii H.", bo będzie to moja Książka Tygodnia. Więcej "Książek Tygodnia" znajdziecie w serwisie Pasje na Empik.com. #zdaniemszota #hannakrall #synapsymariih #WydawnictwoLiterackie #empikcom #pasje
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Wrz 29, 2020 o 4:54 PDT
Jako czytelnik mam ostatnio dobry, a nawet bardzo dobry czas. Po świetnych nowych książkach Szostaka i Twardocha przeczytałem dzieło momentami wybitne - “Talita” Pawła Huelle bowiem jest lekturą chwilami wstrząsającą, zbiorem opowiadań wycyzelowanych, przemyślanych w każdym szczególe, doskonałych językowo, ale co najważniejsze - wciągających i zapadających w pamięć.
Huelle w “Talicie” wędruje po historii. Choć niekiedy osadza swoich bohaterów i bohaterki we współczesności, to najwięcej uwagi poświęca przeszłości. A przeszłości te są różne, jak zróznicowana jest polska historia. “Ale tradycja...
W tym tygodniu czytam. #zdaniemszota #magdalenaparys #agora #zytarudzka #wab #britbennett #jaroslawwestermark
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Wrz 28, 2020 o 1:06 PDT
W dzisiejszym programie przed Państwem Maciej Łubieński, autor książki „Portret rodziny z czasów wielkości”, czyli portretu wielokrotnego rodu Łubieński.
Łubieński: To się tak po prostu stało, że znalazłem się w roli historyka. Nigdy nie interesowałem się historią rodziny, nie miałem tych snobistycznych ciągot. Ale jak się zderzyłem z tą materią, to mnie wciagnęło. Można temu poświęcić mnóstwo czasu i miejsca. (...) Nie mam cierpliwości, żeby to wszystko zbierać i pielęgnować. Nie lubię historii, którą się pielęgnuje. Lubię historię, która coś przewraca, odkrywa. A taka pielęgnacja dla pielęgnacji... Historia to nie ogrodnictwo.