Przemysław Wechterowicz, Dlaczemu, Kasia Walentynowicz

P. Wechterowicz, K. Walentynowicz, "Kamasutra Kociego Snu"

W redakcji jesteśmy podzieleni - redaktora Wróbel odpowiada za działkę kocią, ja za psy. Właściwie to jednego, starego, ślepego, pozbawionego zębów i z pogruchotanymi stawami, psa Czarka. Hasztag piesekczarek. Na koty mam alergię potwierdzoną medycznie i eksperymentalnie, ale od jakiegoś czasu mam swojego kota. Kot jest czarny i ma pomarańczową obróżkę. Mieszka w naszym bloku, na ulicy o mocno międzynarodowej nazwie. Pracuje jako jednoosobowe komando deratyzacyjne, co idzie mu całkiem nieźle, bo jest kotem tłustym i lśniącofutrym. Jest też kotem odważnym i nawet piesek Czarek po dwóch latach nieufnego spoglądania, został zaakceptowany jako przechodzień. Na mój widok czarny kot głośno miauczy, przewraca się na brzuch, łasi pod nogami, a od kilku miesięcy próbuje się na mnie wdrapać. Mimo tej ufności, trzeba uważać na szanownego deratyzatora, bo jeden niepotrzebny ruch i już w ruch idą pazury, zęby, albo kocina zwyczajnie odchodzi urażona. Czarny kot biegać nie lubi, nawet przed co bardziej wesołkowatymi psami udaje, że idealnie wtapia się w trawę. Dlatego, gdy od Przemka Wechterowicza dostałem jego nową książkę, “Kamasutra kociego snu. 33 najpopularniejsze pozycje”, to nie odłożyłem na półkę, uprzejmie wpierw oczywiście dziękując za prezent, ale przeczytałem. Efekt jest taki, że jeśli jesteście po kociej stronie mocy, to niech wam w głowach nawet przez chwilę nie kiełkuje myśl, że nie wydacie tych 40 zeta. Otóż wydacie. Otóż jest to piękno, dobro, słodziak z tej ksiażki jak z mojego staruteńkiego psiaczka. Kocie pozycje senne zilustrowane przez Kasię Walentynowicz, a opisane krótkimi wierszykami przez Przemka na półkach kocich szaleńców muszą się znaleźć. Tyle. Resztę sobie wyjaśnicie już ze swoimi kotami.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Rocznik Tristana z polskiej powieści