Milczenie = śmierć

STRACH

"Strach przechodzi z człowieka na człowieka 
Bezwiednie, 
Jak dreszcz, co udziela się liściom 
Od innych liści. 

I naraz całe drzewo drży, 
A nie ma śladu wiatru".

To wiersz Charlesa Simicia (tłum. S. Barańczak), poety pochodzącego z Jugosławii, który uciekł w latach 50. do Stanów przed komunistycznym terrorem. W pamięci miał jeszcze bomby spadające na jego dom. 

---

Mechel Moses Zorn był świadkiem pogromu lwowskiego. Jego zeznania przytacza w swojej książce Grzegorz Gauden

"Po przeciwnej stronie ulicy stał tłum ludzi cywilnych i żołnierzy, wśród tego pospólstwa i wielu obywateli, po których wyglądzie można było poznać inteligencję.

Spostrzegłem, że wszyscy z radością i uśmiechem patrzyli, jak płoną domy żydowskie. Szedłem więc tuż pod palącym się domem, bo wygląd tłumu, tak wrogo Żydom usposobionego, przeraził mnie więcej, jak sam pożar".

---

Dzisiaj, w kontekście wydarzeń z Białegostoku, Jacek Dehnel przypomniał wiersz Brodskiego, "Piosenka o Bośni" (tłum. S. Barańczak) który kończy się zwrotką:

"Wśród wyznawców każdej wiary 
są mordercy i ofiary - 
twe milczenie wskaże teraz 
kogo wspierasz". 

---

Jestem człowiekiem o niewielkich zasobach strachu i bez skłonności do dramatycznych porównań. Ale trudno nie widzieć podobieństw do sytuacji przedpogromowych. W Polsce panuje atmosfera przedpogromowa i trzeba to mówić już głośno, a jej efekty od wczoraj wszyscy mamy przed oczami. Ustawy wymierzone w konkretną grupę ludzi, naklejki z informacją o strefach wolnych od osób nieheteronormatywnych, nienawistne kazania i wsparcie władz dla homofobicznej mowy nienawiści. Do tego agresywne, brunatne szambo, które wylało wczoraj na ulice Białegostoku. Miasta chyba jakoś przeklętego przez historię, o czym można było przeczytać w reportażu Marcina Kąckiego. Bohater Kąckiego, P. powie:

"Nie widzę dla siebie miejsca w Białymstoku, nie wyobrażam tam sobie homoseksualisty. Chcę się rozwijać, żyć, po ulicy chodzić z chłopakiem za rękę. Studiuję na Zachodzie, w nocy jestem tu „babcią klozetową” w pubie, w ciągu dnia pracuję w sklepie z butami, jestem szczęśliwy. Nie pisz, proszę, mojego imienia, mój ojciec o mnie nie wie".

Szok po Białymstoku jest pewnie tym większy, że w ostatnich latach żyliśmy nadzieją, że powoli jest lepiej, zwiększa się akceptacja i zrozumienie odmienności, rozmawiamy o związkach partnerskich a nawet małżeństwach i nie musimy ponownie wracać do spraw tak podstawowych jak prawo do samego bycia. A jednak musimy. 

---

Nienawiść, jak pisała Szymborska "Ma bystre oczy snajpera/ i śmiało patrzy w przyszłość/ - ona jedna". Chciałbym, żebyśmy też patrzyli śmiało w przyszłość, ale dzisiaj jest to wyjątkowo trudne. Dzięki dotychczasowej postawie zdecydowanej większości społeczeństwa w przyszłość śmiało patrzą dziś polscy faszyści, a tych zgodnie z sentencją Tuwima nienawidzę bardziej niż faszystów z innych narodów. 

Szukamy pocieszenia, wspólnoty, jedności. Chyba nigdy nie napisało do mnie tyle osób, jak dzisiaj i nie miałem tylu rozmów o tym, co teraz. Jutro marsz w rocznicę rozpoczęcia przez nazistów Wielkiej Akcji, której celem i efektem była likwidacja getta i wymordowanie większości jego mieszkańców. To oczywiście przypadkowy kontekst symboliczny, ale uruchamiający skojarzenia z ostrością brzytwy. Mieczysław Jastrun pisał w "Wierszu okolicznościowym", że jest "Milion ludzi, których nie wzrusza śmierć niewinnych / Dlatego tylko, że człowiek lub naród jest inny". Czy na to znowu czekamy?
 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jaki był różaniec u Rolleczek?