Szalom Asz, Wydawnictwo: Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kutnie

Szalom Asz, "Dramaty. Wybór"

Szalom Asz na początku XX wieku był uważany za jednego z największych teatralnych skandalistów. Napisany w 1906 roku przez pochodzącego z Kutna, a mieszkającego już w Kolonii autora dramat „Bóg zemsty” (“Der Got fun nekome”) odniósł niemal natychmiastowy, wielki sukces w Berlinie i Petersburgu.

Polskie ziemie broniły się dzielnie przed oglądaniem „niemoralnego” dzieła. W połowie 1907 roku niemiecka wersja sztuki została zakazana w Bytomiu („Gazeta Robotnicza”, rubryka „Kronika” 1907, nr 61, s. 4), a mieszkańcy Warszawy mogli oglądać wyłącznie rosyjską wersję wystawioną przez „trupę rosyjską z Sowremiennawo teatra”, która zawitała do stolicy w tym samym czasie, gdy Bytomianie jednak Asza oglądać nie chcieli.

Gazety nie ukrywały, że sztuki nie wystawiono „ze względów cenzuralnych („Nowa Gazeta” 1908, nr 583, s. 3), a pierwszym odważnym okazał się Karol Adwentowicz, który „z własną trupą” zaprezentował „Boga zemsty” w Wigilię 1908 roku. Sztukę grano przez dwa tygodnie w teatrze Kwaśniewskiego na ulicy Mokotowskiej.

Co wzbudzało aż takie kontrowersje? W dramacie pojawia się między innymi wątek lesbijskiego uwiedzenia!

Rywke, „czysta żydowska dziewica”, córka trudniącego się sutenerstwem Jankiela Szepszowicza (nie wiem czemu dzisiaj się pisze Czapczowicza, w każdej gazecie z epoki był pan przez „sz” pisany) zostaje uwiedziona przez Manke, prostytutkę która chce zwabić niewinne dziewczę do nowego burdelu.

Bita przez ojca Rywke, którą ojciec chce wydać za biednego studenta jesziwy, chętnie wierzy obietnicom Manke, która zapewnia: „Jesteś przecież moją narzeczoną, a ja narzeczonym… Obejmujemy się… (obejmuje ją) bardzo mocno i całujemy się… lekko… całkiem lekko… o tak… (całują się) Całujemy się… i rumienimy się… Bardzo się wstydzimy…”. Manke proponuje ucieczkę z rodzinnego domu (i burdelu). „Żadnego ojca nie będzie… żadnej matki… Nikt nie będzie krzyczał na ciebie… nikt nie będzie cię bił…Będziemy zupełnie same, przez wszystkie dnie…” – obiecuje.

Sztuka wzbudzała kontrowersje wśród Żydów z kilku powodów – marzeniem Jankiela było zlecenie napisania Tory, co nie uchodziło sutenerowi, który zgodnie z tradycją nie mógł nawet wejść do bożnicy. Lesbijski wątek, zwłaszcza scena pocałunku Manke i Rywke, również nie zostawiała komentatorów obojętnymi. W finale sztuki oszalały z rozpaczy po zhańbieniu córki Jankiel wyrzeka się Tory i córki, którą wysyła „na dół”, czyli do własnego burdelu. „Koła żydowskie” poczuły się ponoć urażone faktem połączenia na scenie „tory, zamtuzu i obyczajów żydowskich”.

Dramat, zdaniem komentatorów, był „moralnie i umysłowo obrzydliwy” (Lektor, Bez „patosu odległości” [w:] „Izraelita” 1907, nr 24, s. 278-279). O lesbijskiej scenie pisano oględnie. Bolesław Rozstański w „Scenie i sztuce” pisał, że Manke „podburza” krew Rywke „opowiadaniami o życiu płciowym” (Bolesław Rozstański, „Nowy dramat Szaloma Asza” [w:] rubryka „Zapiski literackie”, „Scena i sztuka” 1908, nr 13, s. 100), inny recenzent wspomniał na marginesie o „romantycznej przyjaźni” córki sutenera z prostytutką (rubryka „Teatr, Muzyka i Sztuka”, „Ludzkość” 1907, nr 147, s. 5). Aszowi zarzucano „surowy, ku fotografii obyczajowej dążący naturalizm”, a drugi akt niektórzy uznawali za „budujący fałszywą idyllę”, postaci zaś „przedziwnie sympatyczne”. Recenzent żydowskiej „Nowej Gazety” pisał: „Dlaczego Asz w ten sposób sprawę potraktował? Brakło mu odwagi? siły?”. Nazywa akt „zupełnym nieporozumieniem twórczym” (J. L., “Bóg Zemsty” [w:] rubryka „Wrażenia teatralne”, „Nowa Gazeta” 1908, nr 596, s. 5). Innym się jednak podobało. Jan Kaczkowski pisał: „Potrafić zrobić kilkoma pociągnięciami pióra z dziewczyn upadłych nimfy, pełne wdzięku i idyllicznej świeżości, jest rzeczą doprawdy nie łatwą, świadczącą wymownie o zdolnościach ekspresyjnych i przenikliwości wzroku poety”.
Publiczności sztuka się ponoć podobała i „doznała gorącego przyjęcia, publiczność polska bowiem uznała w nim godny oklasku protest przeciwko występnemu handlowi”. (Ad. D, „Teatr mały” [w:] „Kurier Warszawski” 1910, nr 189, s. 3).

Asz napisał żydowską wersję „Moralności pani Dulskiej”, tym mocniejszą, że dziejącą się wśród społecznych nizin i angażującą kwestie religijne jak i seksualne. Opór recenzentów był z pewnością wywołany ujawnieniem przemocowych stosunków rodzinnych, bo widzowie sympatyzowali z Manke i Rywką chcącymi uciec przed Jankielem. Nie był jednak Asz rewolucjonistą – lesbijskie uwiedzenie nie mogło się skończyć dobrze i bohaterkę spotkał upadek, z kobiety, która miała szansę na wyrwanie się z domu ufundowanego na prostytucji, wróciła do zaklętego kręgu (matka Rywki również w młodości była prostytutką). Asz pokazuje, że nie ma ucieczki przed przeznaczeniem, zwłaszcza gdy w sprawy zaplącze się jakaś seksualna odmienność.

Tekst sztuki cytuję za: „Bóg zemsty” („Der Got fut nekome”), na podstawie przekładu Liny Hasklerowej opracowała i uzupełniła Moniak Adamczyk-Garbowska [w:] Szalom Asz, „Dramaty. Wybór”, Kutno 2013.

FB nie pozwala na przypisy, dlatego czytelność tekstu jest przeciętna, ale mam nadzieje, że sobie poradziliście i poradziłyście. O innych międzywojennych i przedpierwszowojennych lesbijkach oczywiście napisałem w książce, która w połowie kwietnia już zawita do księgarń i mam nadzieję w wasze ręce. Przypisy będą, ale skonstruowane tak, by nikomu nie zawadzały.

Zdaniem Szota warto czytać Asza.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Ile fajerek w hecy?