Kamil Pawelski, Pascal
Kamil Pawelski, "Ekskluzywny menel"
Robię właśnie nie-wiem-którą-już korekto-redakcję komiksu, który może namiesza w przyszłym roku, zatem z przyjemnością sięgnąłem po książkę, której w moim domu nikt by się nie spodziewał. "Ekskluzywny menel" trafił do mnie z biurka książek "do zabrania", które czasem pojawia się w mojej pracy. Patrzył tym wzrokiem utkwionym gdzieś nad opuszkami własnych palców i czekał aż ktoś się zlituje i będzie chciał być stylowym menelem. Zlitowałem się i przygarnąłem.
Pan Menel, czyli Kamil Pawlicki jest nieźle wyglądającym facetem, który z pewnością ma dużo wyobraźni i umiejętności kameleona, ale niezbyt dużo umiejętności pisarskich. Każdy dłuższy tekst ponad opis stylizacji to jednak z bólem zębów czytałem, ale czytałem. I dowiedziałem się, że:
"Aparycja to jedno, ale oprócz niej są także poglądy, przyjaciele i miejsca, w których się bywa".
"Moda jest dla mnie kanwą, na której chcę nakreślić obraz polskiego mężczyzny".
"Chciałbym, aby spojrzano na mnie szerzej".
Przyznaję, że z każdą stroną szerzej otwierały mi się oczy i szczęka opadała, bo facet ma w domu chyba dodatkowy zsyp (w końcu menel) na ciuchy i choć deklaruje, że żeby bawić się w modę nie potrzeba wiele to po takiej informacji ja wysiadłem:
"(...) podobnie jak w wypadku trencza, każdy mężczyzna powinien mieć w szafie - obok garnituru - chociaż jeden elegancki płaszcz".
Nie mam. Nie mam też serca do blogera modowego, który na koniec zaskoczył mnie szczerym wyznaniem:
"Szczerze mówiąc, nawet w najśmielszych wyobrażeniach nie podejrzewałem, że zostanę autorem tej książki (..) książka, a w zasadzie proces jej powstawania nie kończy się ani nie zaczyna z chwilą wyklucia się pomysłu i napisania zamówionego tekstu (...) Liczę, że książka, którą trzymacie w rękach, przedstawiła mnie od tej mniej znanej strony - nie modowej, ale ludzkiej".
Moda nie jest dla ludzi. To wniosek, który wyciągnąłem z lektury "Ekskluzywnego menela". Książkę polecam jako prezent. Bo bywają gorsze prezenty.
Skomentuj posta