Katarzyna Okrasko, Filtry, Dahlia de la Cerda

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Dahlia de la Cerda, "Wściekłe suki", tłum. Katarzyna Okrasko

Na taką książkę czekałem! “Wściekłe suki” Dahlii de la Cerdy czytałem z zachłannością, której już dawno nie czułem.

Wyjaśnijmy sobie dwie sprawy. Czytam dużo. Trochę za dużo. Taka praca. Czytanie sprawia mi przyjemność od lutego do początku grudnia. W grudniu przestaje. Nadchodzi zmęczenie. Na szczęście grudzień jest czasem podsumowań, więc można powspominać to, co się przeczytało. Ze styczniem jest jednak trudniej. W styczniu bowiem zupełnie nie chce mi się czytać. W styczniu chętnie: oglądam filmy, zwiedzam wnętrza muzealne i - nie da się ukryć - scrolluję media społecznościowe oglądając znajomych w otoczeniu tajlandzkiej czy balijskiej przyrody. Są to rzeczy, które robię z przyjemnością. I śpię. Wszystko, byle nie czytać.

Z tego powodu co roku potrzebuję książki, która obudzi drzemiącego we mnie mola książkowego. Dzieła, które sprawi, że zamiast chować się po kątach przed literaturą, wypłynę na szeroki ocean literek. “Wściekłe suki” atakowały mnie ze stosika nowości z natarczywością, której nie lubię. Jednak uległem. Dwie godziny później udało mi się wyplątać z niezwykle toksycznego świata opisywanego przez meksykańską pisarkę. Wyplątać i zapragnąć znowu czytać, czytać i czytać. Jeśli też potrzebujecie lektury, która obudzi drzemiące w was zwierzę - lepiej trafić nie mogliście i nie mogłyście.

TUTAJ CAŁOŚĆ

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Kto ocalił Izabelę Czajkę-Stachowicz?