
W.A.B, Iwona Mączka, wywiad, Gazeta Wyborcza, David van Reybrouck
[GAZETA WYBORCZA] "Mało o słyszymy o tym kraju, bo Europę interesują przede wszystkim miejsca, w których źle się dzieje" - rozmowa z Davidem van Reybrouckiem
To jeden z najwybitniejszych reportaży historycznych, jakie czytałem.
Niesamowita robota - dziesiątki rozmówców w kilku krajach, którzy opowiadają o tym, jak Indonezja wyzwalała się spod kolonialnego jarzma i wprowadzała demokrację. Dziwną demokrację, ale jednak.
Dzisiaj, jak mówi David Van Reybrouck w wywiadzie, który znajdziecie w moim miejscu pracy, “Indonezja to trzecia największa demokracja świata. Do głosowania uprawnionych jest 205 milionów osób”.
"Revolusi" (tłum. Iwona Mączka) to też książka o paradoksach kolonizacji. - Dla młodych to bardzo odległa przeszłość, jakbyśmy rozmawiali o Napoleonie. Nie przesadzam - to prehistoria. Często traktowana ironicznie - hipsterskie kawiarnie pełne są przedmiotów z czasów holenderskich, zdjęć starych autobusów, a w wielu stoją historyczne rowery. W tym nie ma jednak nostalgii - mówi Van Reybrouck i zauważa, że “starsi znają tu cztery, czy nawet pięć języków. Młodzi ludzie mówią właściwie wyłącznie językiem ojczystym”.
***
Wojciech Szot: Napisałeś książkę o czwartym pod względem ludności państwie świata. A wiemy o nim niewiele. O jego historii pewnie jeszcze mniej. Dlaczego tak się stało?
David Van Reybrouck, autor książki "Revolusi. Indonezja i narodziny nowoczesnego świata": - Indonezja to trzecia największa demokracja świata. Do głosowania uprawnionych jest 205 milionów osób. Gdyby przenieść Indonezję w inne miejsce na mapie, zajęłaby obszar między Irlandią a Kazachstanem. Jest to też bardzo ważny gracz w światowej ekonomii. I pierwszy kraj, który po II wojnie światowej ogłosił niepodległość.
***
Cała rozmowa dzisiaj w moim miejscu pracy.
Skomentuj posta