TAKO, Tomasz Pindel, Ajubel, Leonardo Padura

Ajubel, "Robinson Crusoe"

Krótka wrzuta. Dostałem tę książkę we wrześniu i nieźle się przeleżała. Wszystko przez to, że na hasło “Robinson Crusoe” moje powieki robią się ciężkie a mózg znajduje rozrywki pozornie ciekawsze. Nadrabiam zaległości i w końcu odfoliowałem książkę Ajubela (tłum. Tomasz Pindel) wydaną przez Tako i przyznaję, że żałuję iż stało się to tak późno. Co za opowieść! Kilkadziesiąt kolorowych plansz pozbawionych słów opowiada przetworzoną przez autora historię Robinsona. Smutną historię pełną brutalnej przemocy, walki ze światem i naturą. Ajubel wymaga od swojego czytelnika / swojej czytelniczki skupienia i pogrążenia się w tej trudnej lekturze. Nagrodą za to jest niezwykłe doświadczenie estetyczno-czytelnicze. Szczególne wrażenie robi - obok ekspresyjnej kreski i kolorystyki - umiejętne wykorzystanie białego tła i gra z przestrzenią. Najważniejsze jest to co poza kadrem i Ajubel zdaje się to doskonale rozumieć i twórczo rozwijać. Pozostaję pod sporym wrażeniem. 

Książce towarzyszy komentarz Leonardo Padury (autor całkiem przyzwoitych kryminałów), który też przyznaje się, że “Robinson” jako lektura go nie pociąga. Poczułem się usprawiedliwiony - nie jestem sam. Za to jego lektura w adaptacji Ajubela to doświadczenie, które warto sobie zafundować. 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Co leży na zakręcie w pewnej powieści dla dziewcząt?