Austeria, Rywka Lipszyc, Ewa Wiatr

Rywka Lipszyc, "Dziennik z getta łódzkiego"

Przyswajam dziennik nastoletniej Rywki Lipszyc, która przeżyła łódzkie getto (zmarła w Niemczech tuż po wyzwoleniu). Bardzo ciekawy dokument, choćby z tego powodu, że osierocona dziewczynka, która straciła też dwójkę rodzeństwa, żyje w bardzo ograniczonym topograficznie i niezbyt - wbrew pozorom - licznym świecie. Niezwykłe jest to, że - w przeciwieństwie do wielu innych dzienników - prawie nie ma tu Niemców, świat, który warto utrwalić na piśmie to koleżanki, lekcje i niesamowity smutek. Jest ten dziennik praktyką zbiorową - koleżanki Rywki go czytają (stąd autocenzura i listy do przyjaciółek wśród zapisów) i zapewne prowadzą własne notatki. Potwornie to smutna lektura, choć jest też przykładem na to, że większość zachowanych materiałów dotyczy dzieci jednak uprzywilejowanych - wśród członków jej rodziny był naczelny rabin Łodzi Mosze Menachem Segał i Rywka znajdowała się na liście dzieci mających dodatkowe racje żywnościowe. O tym jak to ważne niech świadczą choćby fragmenty, w których skarży się na brak codziennej zupy. Albo możecie zajrzeć do dziennika Dawida Sierakowiaka, który kilka lat temu wydały Marginesy. Sierakowiak poświęca temu zagadnieniu niezwykle dużo miejsca i jest to lektura wyjątkowo trudna nawet jak na dzienniki z czasów Zagłady. Wracając do Rywki Lipszyc, trzeba przyznać, że jej “Dziennik” wydano wręcz nieprzyzwoicie pięknie. Wydała Austeria a opracowała Ewa Wiatr. Mistrzowskie wydanie. Warto poznać świat Rywki Lipszyc i jej przyjaciółek, który mimo Zagłady ma czasem dziwny urok.

11.12.1943 r.

(...) myślę, że każdy prawdziwy Żyd dąży do celu, milcząc i cierpiąc zarazem. Poza tym myślę, że życie jest piękne i trudne, że żyć trzeba umieć. (...) Życie ma dziwny czar i urok.
(Ale powiem Ci prawdę, że teraz mi się w ogóle nie chce żyć, nie mam po prostu sił, zaraz się położę spać i nie chce mi się już w ogóle wstać).”

17.1.1944 r.

Wczoraj, idąc ulicą, marzyłam.... Przed oczami moimi stanął obraz taki: pokój lekko przyświetlony, ciepło, kilkoro dzieci siedzi przy stole, zajęte są czymś albo słuchają, co czytam. Ach, ja czytam o getto, opowiadam im, widzę ich zdziwione oczy, nie mieści im się w głowie, [że] coś podobnego mogło się dziać. Ach, gdyby już doprawdy był ten czas.
 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Wakacyjne morze Zofii Posmysz