Rafał Kosik, Gazeta Wyborcza

"Gazeta Wyborcza" - 15 powieści w 15 lat, prawie milion sprzedanych egzemplarzy. Czy Rafał Kosik powtórzy sukces "Felixa, Neta i Niki" z innymi bohaterami?

Debiutuje na łamach krajowej "Gazety Wyborczej". Dzisiaj w papierze i w internetach przeczytacie o pisarzu, który choć sprzedał prawie milion egzemplarzy książek, wciąż pozostaje jakby niszowy. O fenomenia "Felixa, Neta i Niki", ale też o fenomenie Rafała Kosika kilka słów. Za to na zachętę fragment, który akurat nie poszedł w tekście:

"Niezwykle samodzielna jest główna bohaterka żeńska, Nika, która traci rodziców w dzieciństwie i mieszka sama. Kosik nie bawi się w finezyjne przedstawienie sytuacji samotnie żyjącej trzynastolatki, dlatego dorosły czytelnik będzie zaskoczony faktem, że Nika jest w stanie żyć z renty ojca. Jak mówi bohaterka: “Listo­nosz przy­nosi ją co mie­siąc, bo ofi­cjal­nie tata nie umarł. Więk­szość od razu idzie na szkołę, a resztę… jakoś dzielę: czynsz, jedze­nie i te rze­czy…” Od kiedy to choćby najrozsądniejsze, samotnie żyjące dziewczynki w pierwszej kolejności przeznaczają pieniądze na czesne w prywatnych szkołach? Nawet, gdy mają stypendium jest to ryzykowna decyzja. Rozumiem konwencję powieści dla dzieci, ale tłumaczenie Niki, że “nie potrze­buję pomocy. Wysła­liby mnie do domu dziecka i nie mogła­bym dalej być w naszej szkole” wydaje się być wyjątkowo naiwne i nierealistyczne. Na szczęście, gdy przelew z rentą się spóźnia, przyjaciele ratują ją przed głodową śmiercią. Kosik zdaje się nie wierzyć w opiekuńczą rolę państwa, a wyeksploatowany motyw dziewczynki-sierotki (Lucy Maud-Montgomery czy Francis Hodgsons Burnett lubowały się w uśmiercaniu rodzin swoich bohaterek), nie zyskuje tu nowego życia.

---

W papierze/internecie też wiele pochwał. Tak jakby co.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jaka woda u Żywulskiej?