Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Marcin Teodorczyk

Marcin Teodorczyk, "Niebo 1989"

Dzisiaj krótko, bo za jakiś czas pewnie “pójdzie” recenzja w miejscu, dla którego była pisana, ale chciałbym, żebyście nie przegapili książki Marcina Tedorczyka, “Niebo 1989”.To bardzo sprawnie napisana, wciagająca i ironicznie smutna opowieść o polskich przemianach widzianych z perspektywy Nieba. Nieba w województwie zielonogórskim. 

Gdy Romek kupi video, jego świat - przynajmniej ten erotyczny - ulegnie całkowitej zmianie. Kaśka otworzy spożywczak i knajpę, Romek będzie rozwijał swój stolarski biznes, bo każdy chce mieć boazerię jak “W labiryncie”. Hanka idzie na studia dzięki pomocy kierownika, poznaje Marcina, który będzie pewnie dużo lepszym ojcem niż Zbyszek, któremu Jadźka zawróciła w głowie. Nawet Andrzejkowi będzie lepiej, bo w końcu może wyjeżdżać do Niemiec. Sprowadza kradzione auta, ale przy okazji zerka na kioski, gdzie można znaleźć gazetki z panami. Ludzie z Nieba są bohaterami bardzo prawdziwymi i może trochę mnie martwi fakt, że Teodorczyk bardzo wierzy w to, że każdemu w końcu będzie dobrze i nie chce pozbawiać ich nadziei, ale w 1989 roku jeszcze niewiele osób wiedziało, że Polskę czekają lata raczej chude. Dla niewielu tłuste.

Sięgnijcie po “Niebo 1989”, bo książek o przełomie jest już sporo, ale tu znajdziecie różnorodność perspektyw, przemyślaną konstrukcję i sprawny język. Rzadko czyta się tak udane debiuty prozatorskie.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Ile fajerek w hecy?