Dwie Siostry, Tomasz Pindel, Inês Teixeira do Rosário, Maria Ana Peixe Dias

Maria Ana Peixe Dias, Inês Teixeira do Rosário. "Na dworze"

Gdy byłem dzieckiem miałem różne hobby, niektóre tymczasowe (zabawa z kijem, którego traktowałem jak pieska, przywiązując m.in. do słupków i wyprowadzając go na spacer), a niektóre trwające dłużej. Do tych drugich muszę zaliczyć absolutną fascynację geografią i biologią. To drugie szybko mi przeszło, bo trafiłem na nauczycielkę o mocno niesympatycznym stylu bycia ale pozostała geografia - od klasycznego “palcem po mapie”, po lektury wszystkiego co się dało - leksykonów, encyklopedii czy książek przygodowych. 

Mogę tylko żałować, że “Na dworze. Przewodnik dla odkrywców przyrody” (tłum. Tomasz Pindel) nie było jedną z moich dziecięcych lektur, na szczęście wasze dzieci mogą utonąć w tej pięknie wydanej książce i zobaczyć, że niewiele trzeba, by spotkać zwierzęta, a przyroda otacza nas wszędzie, choćbyśmy mieszkali na najbardziej zabetonowanym blokowisku. Książkę napisali portugalskie autorki (Maria Ana Peixe Dias i Inês Teixeira do Rosário), ale wydawnictwo włożyło sporo pracy w to, by tytuł “spolszczyć” także w treści (Mikołaj Golachowski i Beata Bednarczuk są za to odpowiedzialni), dzięki czemu nie będzie to lektura egzotyczna, bo jednak warto uczyć o naszej przyrodzie, choćbyśmy żyli w przekonaniu, że za te trzydzieści lat to u nas już palmy i małpki będa. 

Czego tu nie ma! Wszystko, co chcecie wiedzieć o kameleonach, ile kwiatów ma rumianek, czym zajmuje się herpetolog, dlaczego jaskółki są tylko wiosną i latem, czy jak zrobić rzeźbę w stylu “land artu”.Setki pytań i odpowiedzi, które kierują do kolejnych zagadek i zachęcają do samodzielnego eksplorowania przestrzeni. I tu mam niewielki zarzut do przewodnika - właściwie nie mówi się w nim nic o dorosłych. Rozumiem traktowanie dziecka poważnie i fakt, że książka jest skierowana do młodych czytelników i czytelniczek, ale autorzy wyabstrahowali treść z obecności dorosłych - rodziców, opiekunów. Dziecko ma samo pojechać na wieś, samo się spakować, samo szukać śladów w lesie. To przecież abstrakcja, w świecie, gdzie dzieciaki są dowożone do szkół, a na ich samodzielność patrzy się dość sceptycznie, warto by uwzględnić fakt współpracy dzieci z dorosłymi. Rozdział “jak wyprowadzić rodzica na spacer” by się bardzo tej książce przydał, jak i wspólne zadania. Bo tak mamy świetne kompendium, ale niezbyt integrujący przewodnik. Plus za przekaz feministyczny - na większości rysunków są przedstawieni chłopiec i dziewczynka, która nie jest dodatkiem ornamentalnym. 

Mogę sobie przygotować taki tekst i wklejać do każdej książki wydanej przez Dwie Siostry - “jakie to piękne!” Doskonale wydane, chociaż można się zastanowić, czy książki, które dzieci mają nosić po bagnach i lasach powinny być tak eleganckie, ale jako przedmiot znowu dostajemy rzecz najwyższej próby.
 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Ile fajerek w hecy?