Marginesy, Olga Mysłowska, Boris Golzio

Boris Golzio, "Kroniki Francine R."

Francine Rivollier, tytułowa “Francine R” została aresztowana przez Gestapo w kwietniu 1944 roku. Od upokarzających przesłuchań, przez obozy koncentracyjne, w tym ten najsłynniejszy, Ravensbrück, po wyzwolenie przez szwedzki Czerwony Krzyż - o tym opowiedziała w nagraniu, które Boris Golzio, spokrewniony z Francine postanowił zilustrować w komiksowej formie. Dobrym komiksie, choć piszę to nie bez wątpliwości, o których za moment.

Te historie nigdy nie przestaną “robić wrażenia”. Opowieści tak kobiet jak i mężczyzn o hitlerowskim systemie eksterminacji, choć słyszane już wiele razy, wciąż chwytają za serce Nie inaczej jest oczywiście z historią Francine R., ale o wyjątkowości tego komiksu świadczy coś innego - rzadko w Polsce możemy spotkać się z tak krytycznym głosem wobec innych osadzonych. Bohaterka wyraźnie nie lubi więźniarek-Polek - oskarża je o niemycie się, złodziejstwo, brak współpracy w obozowych baraku. Co prawda towarzyszący komiksowi narrator próbuje złagodzić jej słowa, przypominając, że Polki były w obozach dłużej i stąd ich zachowanie oraz pozycja obozowa mogły być inne, ale to oskarżenie - nie da się ukryć - z pewnością pozostanie w naszych głowach dłużej. Jednocześnie dość zaskakująca jest zmiana, która zachodzi w samym narratorze - przez długi czas współbrzmi on z opowieścią Francine R., by przejść w wyjaśnienie i objaśnienie jej słów. Poprawia ją i tłumaczy. Co ciekawe w opisie wydawca pisze “każde słowo w komiksie pochodzi z opowieści Francine”. Otóż nie. I nad tym narratorem warto się zastanowić, bo właściwie po co Golzio go wprowadza? Początkowo wydawałoby się, że celem narracji jest wyłącznie nieinwazyjne objaśnianie historii, ale gdy przechodzi do usprawiedliwiania narratorki czy wręcz poprawiania jej, zaczyna robić się dziwnie. Można było to wszystko wyjaśnić w jakimś posłowiu czy wstępie. Ten, bardzo dobry z resztą, napisała Joanna Ostrowska, której chwała za to, że ujawnia nazwisko bohaterki/współautorki komiksu. Anonimowość ofiar, zwłaszcza kobiet, jest wsparciem gestu ich wymazywania z przestrzeni, gdy ma się taką możliwość, dobrze jest to akurat dopowiedzieć. Zarówno gest Ostrowskiej (ujawnienie nazwiska) jak i gest narratora (usprawiedliwienie opowiadającej) mogą podlegać ocenie z różnych punktów widzenia i to są dla mnie najciekawsze momenty tego komiksu.

Rysunkowo jest to bardzo klasyczna, poprawna opowieść komiksowa. Golzio balansuje pomiędzy detalem a płaskim tłem, bardzo umiejętnie wprowadzając akcenty kolorystyczne poza podstawową gamą wpadającej w beżowy szarości i czerni. Twarze postaci są mocno umowne, przypominają manekiny, co ma we francuskim komiksie wielką tradycję, której akurat nie jestem zwolennikiem. Ale nie wyważa Golzio żadnych otwartych drzwi i to kolejny komiks z Marginesów, który jest pod względem artystycznym zachowawczy i tradycyjny. Jak już o kwestiach artystycznych mowa, to font wybrany do złożenia wstępów (od autora i Ostrowskiej) wybrano bez myślenia o przyszłym czytelniku, ale do tego się przyzwyczaiłem już w komiksach, gdzie często partie tekstowe poza rysunkami są składane w dość zaskakujący sposób.

Zawsze gdy czytam takie historie zastanawiam się czy dalej oczekujemy od nich czegoś wyjątkowego, czego nigdy nigdzie nie przeczytaliśmy. Trochę tak i tutaj historia Francie R. może “rozczarować”, bo wiele nowych rzeczy się z niej nie dowiemy. Z drugiej strony każda z tych opowieści powinna wybrzmieć głośno i z pewnością komiksowa forma świetnie się do tego nadaje. “Kroniki Francine R.” mają w sobie potencjał edukacyjny i przypominają, że są różne punkty widzenia i każdy ma prawo do swojej pamięci. Choć czy w sytuacji gdy znamy dziesiątki relacji i historii, istnieje “własna pamięć”? W komiksie narrator pokazuje zapożyczenia i niekonsekwencje bohaterki. Żałuję, że kontra jest wyprowadzana już w trakcie opowieści, ale z drugiej strony cieszę się, że te kwestie w komiksie się pojawiają. Sięgnijcie po komiks Borisa Golzio, bo z pewnością każdy i każda z nas przeczyta go trochę inaczej i zwróci uwagę na inne kwestie.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Co leży na zakręcie w pewnej powieści dla dziewcząt?