Marianna Sztyma, Waldemar Kuligowski, Albus
[RECENZJA] Waldemar Kuligowski, Marianna Sztyma, "Trzecia płeć świata"
Graficznie "Trzecia płeć" zachwyca, Marianna Sztyma od okładki przez oklejkę po ilustracje trzyma poziom. Dużo gorzej z treścią, która jest niewiadomo dla kogo - wbrew kolorowej oprawie nie jest to książka dla dzieci, może trochę dla młodzieży, ale dla tej może być zbyt naukowa. Dla dorosłych? Tu by się chciało opowieści a nie leksykoniku.
Waldemar Kuligowski w mikroreportażach opowiada o osobach "trzeciej płci" w różnych kulturach w sposób jak dla mnie naiwny - przedstawiając podstawowe fakty, przytaczając wypowiedzi osób "odmiennych" w naszym rozumieniu autor nie wchodzi pod podszewkę swojej opowieści.
Ze zgromadzonych tu historii pozornie może wydawać się, że osoby niebinarne w wielu kulturach na świecie są akceptowane i przyjmowane wręcz z radością, co nie do końca jest prawdą. Z prawie każdej historii można wyczytać, że była to akceptacja w zamian za coś - pracę, usługi seksualne, talent, szczególne poświęcenie dla wspólnoty.
Kuligowski nie wchodzi w głąb tej historii, bo musiałby jednak napisać książkę, w której będzie miał wątpliwości wobec z góry postawionej tezy, że w różnych przedkolonialnych kulturach osoby "trzeciopłciowe" miały dobrze. Bywało różnie i mniej różowo.
Oczywiście z "Trzeciej płci" dowiecie się wiele o tym, co autor nazywa "wielkim kręgiem", w którym płeć jest konstruktem kulturowym i opresyjnym, o kulturach gdzie znajdowano specjalne zadania dla ludzi "o dwóch duszach", ale to wszystko pobieżne, skrótowe i niezbyt refleksyjnie pogłębione. Ot - taki kolorowy leksykon różnorodności. Ładny przedmiot. Średnia książka.
Skomentuj posta