Tomasz Pindel, Kultura Gniewu, Gazeta Wyborcza, Paco Roca
[RECENZJA] Paco Roca, "Dom"
Po śmierci ojca Jose z żoną Silvią przyjeżdżają do rodzinnego domu, by go posprzątać i wystawić na sprzedaż. Zagracony i zawilgocony budynek na początku irytuje i drażni.
Jose odkrywa, że ojciec osłaniał winogrona przesyłanymi przez syna wycinkami z gazet, które pisały o jego sukcesach, a dom w jego oczach jest zbędną ruderą. Na śmietnik trafiają stół, przy którym mały Jose odrabiał zadania domowe, laurka dla mamy przygotowana z okazji Dnia Matki, starte chodaki ojca…
Przeszłość zdaje się być łatwa do usunięcia, ale okazuje się, że podobnie jak stary uschnięty migdałowiec rosnący przed domem, stawia opory. Gdy Jose piłuje drzewo, przychodzą do niego wspomnienia. Każdy słój drzewa to jakieś wydarzenie w życiu mieszkającej w jego cieniu rodziny. Przesadzenie, pierwsze owocowania, ostatnie podlanie przez ojca. Rodzina jest jak drzewo, w końcu w ten sposób wizualizujemy naszą genealogię, ale prawdziwe drzewo, które jest rodziną - to dopiero jest wyzwanie. Z migdałów ojciec robił marcepan, od którego małe głodomory bolały brzuchy, a jego marzeniem było zbudowanie pergoli, żeby dom wyglądał elegancko i szykownie. Konstrukcja nigdy nie powstała.
Skomentuj posta