Djaïli Amadou Amal, Wydawnictwo Nowe, Joanna Kluza
[RECENZJA] Djaïli Amadou Amal, “Niecierpliwe”
Munyal, munyal… Cierpliwości… Do wszystkiego można się przyzwyczaić, wszystko wycierpieć, bo od twoich uczuć i potrzeb ważniejszy jest społeczny obowiązek, rola do odegrania. Zwłaszcza, gdy jesteś kobietą.
Djaïli Amadou Amal w “Niecierpliwych” (tłum. Joanna Kluza) opisuje losy trzech kobiet z zamieszkującego kraje Sahelu ludu Fulanów, które nie zgadzają się ze swoim przeznaczeniem.
Ramla nie chce wziąć ślubu z mężczyzną, którego nie kocha. I choć perspektywa bycia drugą żoną szanowanego biznesmena nie jest wcale najgorszym losem, jaki mógł przypaść Ramli, ślub będzie dla niej dramatycznym przeżyciem. O tym, że Ramla nie ma najgorzej przypomina nam los jej młodszej siostry Ramli, która zostaje wydana za mąż za alkoholika i narkomana. Gdy ucieka od niego do rodzinnego domu, dowiaduje się, że jest niecierpliwa i przynosi hańbę swojej rodzinie. Trzecia opowieść to historia Safiry, pierwszej żony męża Ramli. Tu się dzieje najciekawsza rzecz w tej powieści - odwrócenie perspektywy. Oto Safira boi się ślubu swojego męża z Ramlą i utraty pozycji. Chorobliwie spiskuje przeciwko “współżonie”. O tym, że wszystko to skończy się tragedią, wiemy już od pierwszych stron.
“Niecierpliwe” są powieścią ciekawą jako opis fulańskiej obyczajowości, w której najważniejszą rolę odgrywa islam i traktowanie kobiet jak towaru w transakcji handlowej, jednocześnie bardzo przewidywalna i literacko niezbyt ciekawa. I choć intrygująco zapowiada się choćby pokazanie perspektywy pierwszej i drugiej żony, przemocy zachodzącej nie tylko w relacjach męsko-damskich, ale i kobieco-kobiecych (oczywiście uwarunkowanych patriarchatem), to postaci stworzone przez Amal są naszkicowane tak grubym konturem, że literatury w tym niewiele.
To książka napisana na zamówienie konsumenckie. Zamówienie brzmi - potrzebujemy głosu kobiet z Sahelu, które przeciwstawiają się krzywdzącej je tradycji, domagają się prawa kobiet do decydowania i edukacji. Problem pojawia się, gdy napisana na takie zamówienie książka poza opisem obyczajowym, jest boleśnie przewidywalna, dialogi momentami nienaturalne, a narracja skonstruowana na oczywistym konflikcie dobra i zła. Wszystko to znalazłem w “Niecierpliwych”. Nie znalazłem za to próby pogłębienia psychologii postaci poza głównymi trzema bohaterkami, autorki zupełnie nie interesuje wyjście poza opowieść o krzywdzie, oddalenie perspektywy. Oczywiście, można powiedzieć, że role zostały dawno rozdane i ten właśnie stan społecznego bezruchu oddaje Amal, ale to nie tworzy dobrej literatury. Za to mogłoby być zaczynem całkiem ciekawego reportażu.
Jednocześnie pisanie o takich książkach zawsze powinno uwzględniać sytuację społeczną autorek pochodzących z krajów takich jak Kamerun, ich edukację i dostęp do publikowania. Zmienność kryteriów oceny literatury jest czymś dyskusyjnym, ale trudno nie zauważyć, że pisarki z Kamerunu czy państw Sahelu mają dużo trudniej niż nawet ich koledzy. Pod tym względem książka Amal jest wyjątkowa i z pewnością może odgrywać ważną rolę w budzeniu świadomości kobiet mieszkających w krajach, których dotyczy akcja “Niecierpliwych”. Jednocześnie jako literatura wyróżnia się jedynie tematem, którego dotyczy.
Książką opublikowało Wydawnictwo Nowe, które ma ambicję przedstawiać nam ciekawe głosy ze świata “frankofońskiego”. W serii “Collection Nouvelle” ukazało się już kilka powieści, niestety wszystkie okraszone okładkami, które może byłyby atrakcyjne na księgarskich półkach trzydzieści lat temu. Na okładce naliczyłem pięć różnych fontów, co jest pomysłem niezbyt szczęśliwym. Niestety cała seria wygląda podobnie. A czy sięgnąć po “Niecierpliwe”? Nie jest to pomysł, który wybijałbym wam z głowy, bo dokumentalna wartość tej opowieść istnieje. Ale nie spodziewajcie się po tym wybitnej literatury.
Skomentuj posta