Gazeta Wyborcza, Max Czornyj, komentarz
[GAZETA WYBORCZA] "Opowieść o Holokauście nie może być zbanalizowana. Nie może w niej chodzić tylko o emocje i zarobek"
- To, czego nie chce zrozumieć Czornyj i wielu jego czytelników, to problem etyczności pisania o Zagładzie. O ile większość wydarzeń historycznych przechodzi dość prostą drogę od realizmu do mitu i alegorii, tak Zagłada stała się alegorią, jeszcze zanim odtworzono jej realia.
Zatem w pisaniu o Holokauście nie chodzi ani o to, by tworzyć jego mit, ani o to, by opisywać go naturalistycznie i brnąć w pułapki odtwarzania ekstremalnych doświadczeń egzystencjalnych.
Chodzi o to, by pisanie takie było poszukiwaniem, dryfowaniem pomiędzy mitem, alegorią, historią a realnością. Pisanie o doświadczeniach tak niezwykłych ma cały czas pytać o cel.
---
Nie wiem, czy śledziliście aferę związaną z Maxem Czornyjem. Jeśli nie - w GW znajdziecie obszerny tekst Górna Ogląda na ten temat. A ja napisałem do niego (a raczej do osoby Czornyja i jego zachowania) komentarz, bo jest tu co komentować.
---
Czy sprzeciw wobec metod promocji Czornyja i pogarda dla buty, którą pokazuje w komentarzach mają sens? Czy to już cenzura.i cancel culture? A może stara, dobra "anatema" byłaby na miejscu?
---
Czornyj za pomocą swoich bohaterów buduje kult własnej postaci. Zaprzęga do tego zbrodniarzy i zbrodniarki, wydarzenia o skali wciąż nieuchwytnej ludzkiemu rozumowi. Próba obrony Czornyja jest w efekcie utwierdzaniem go w prawie do tego.
---
Więcej - TUTAJ.
Skomentuj posta