Orhan Pamuk, dziennikarze
O notatkach Orhana Pamuka
Na zdjęciu drzemiący Orhan Pamuk. Sam się narysował.
A ja mam dla was dzisiaj dwie o nim opowieści. I jedną o Turcji.
Zaczynamy?
---
Dwanaście godzin. Codziennie. Tyle poświęcał Pamuk na pisanie “Nocy zarazy”. Pisał w dzień i w nocy. Trzy godziny snu, godzina pisania i znowu trzy godziny snu.
Rysunek pokoju, w którym powstawała powieść znalazł się w uroczej książce, “Uzak Dağlar ve Hatıralar” (Góry odległe i wspomnienia). To wybór kilkuset stron z notatników tureckiego Noblisty, który ukazał się w Turcji w zeszłym roku.
Notatki obejmują lata 2009-2021. Pamuk okazuje się być świetnym rysownikiem. Odważnie używa kolorów (jest fanem Matisse’a), a słowa lubi traktować jako elementy rysunku. Czasem stają się kroplami deszczu, rojem meteorów, niekiedy zaś - jak na szkicu z 2013 roku - wypisane na ścieżce tworzą jej fakturę.
Fascynują go góry, zwłaszcza - o czym przypomina tytuł - ich widok na horyzoncie. Zachwycają pejzaże chińskiego mistrza z X wieku n.e., Dong Yuana. Ich cechą charakterystyczną jest połączenie idylli pierwszego planu z niepokojem tego, co w oddali.
Na pierwszym planie - spokój. W oddali - chaos i groza.
Z zapisków - jak przystało na prywatne notatki - sporo można się dowiedzieć o pisarzu. Na przykład, że lubi börek z pomidorami i jajkiem sadzonym. I oglądać ludzi z kawiarni, co akurat nie zaskakuje.
Na Stambuł w swoich zapiskach i rysunkach patrzy z wielu stron. Z Büyükady, wyspy na której wynajmuje latem dom, ale też z własnej kamienicy w Cihangir, osiedlu będącym częścią dzielnicy Beyoğlu. - Jest tu jeszcze duży, pełen kolorów warzywniak, sklep spożywczy dwa kroki stąd - notuje.
Pobliskie Nişantaşı, gdzie znajduje się rodzinna kamienica Pamuków z dumnym napisem "Pamuk Apt", zmieniło się jego zdaniem w brzydkie, ruchliwe miejsce z brzydkim centrum handlowym. "Przestało być znajomym miejscem" - pisze w dzienniku. W Cihangir czuje rodzinną atmosferę, wspólnotę między mieszkańcami.
Na pierwszym planie - spokój. W oddali - chaos i groza.
Rysuje miejsca, które odwiedza - Mantua, Waszyngton, Nowy Jork, Taj Mahal…. Ale najwięcej tu wspaniałych widoków Stambułu.
Jest wśród nich widok na meczet Şişli, pierwszy zbudowany po wprowadzeniu w Turcji republiki. To dziwny meczet będący niemal imitacją klasycznych, XVI wiecznych świątyń. Z tą różnicą, że do jego budowy użyto żelbetonu. Oddano go do użytku w 1949 roku.
Na rysunku zaznaczył Pamuk trzy miejsca. Pod jedynką znajduje się dom jego babci, w którym wychowała się mama pisarza. Dwójka oznacza wielką dziurę w ulicy. - Właściwie nie było tu żadnej dziury. Ale, gdy odwiedzaliśmy babcię i się nudziłem, to wyobrażałem sobie, że na ulicy jest taki dół - pisze Pamuk
Pod trójką znajduje się sąd. - Byłem tutaj sądzony w 2005 roku za mówienie o masakrze Ormian. W drodze do wyjścia spadł na nas deszcz kamieni.
Na pierwszym planie - spokój. W oddali - chaos, groza.
Skąd balon? Z wyobraźni. Obok balonu notatka: Chciałbym to zrobić innym, pełnym wspomnień zakątkom Stambułu.
O Erdoğanie w opublikowanych notatkach wspomina tylko dwa razy. Raz, że Egipcjanie go pokochali po wsparciu dla Palestyny w 2011 roku. "Byłem oszołomiony ich miłością do Erdoğana" - pisze.
Za drugim razem, w 2019 roku pisze o reakcji prezydenta Turcji na Nobla dla Handkego. - Nam też odznaczyli terrorystę - powiedział Erdoğan. - Dziennikarze z całego świata zadają mi pytanie: “Co zamierzasz zrobić?” - pisze Pamuk.
I rysuje w notesie swoje nowojorskie biurko. - Napisałem przy nim “Muzeum niewinności”, “Dziwną myśl w mojej głowie”, “Rudowłosą” i setki stron “Nocy zarazy”.
Wraca do Turcji. - Nikt nie wspominał o tej sprawie. „Jak było w Ameryce?” pytali tylko, jakby nic się nie stało.
Na pierwszym planie - spokój. W oddali - chaos i groza.
ILUSTRACJE:
Tutaj zaś znajdziecie trochę większą i trochę inną opowieść o Pamuku, którą dla Was przygotowałem. To opowieść o tym, jak ważne wciąż w Turcji jest milczenie, nawet jeśli jest się Noblistą. I wielu innych rzeczach, mam nadzieję, że znajdziecie kilkadziesiąt minut na lekturę. Pracowałem nad tym od dawna, więc byłoby miło.
Skomentuj posta