Gazeta Wyborcza, Jakub Pitera, Juliusz Zweibaum, Kazimierz Zakrzewski

[GAZETA WYBORCZA] "Dlaczego nasi dziadkowie, lekarze z getta, tak źle reagowali na nazwisko Edelmana?"

Takie rozmowy przydarzają się rzadko. Wbrew pozorom ludzi, którzy piszą do nas i mówią: - Mam w sobie opowieść - jest niewielu.

- Nie chciałbym, żeby to była rozmowa o mnie - tak sie zaczyna ten wywiad.

Mój rozmówca, Jakub Pitera nosi w sobie historię swojego dziadka i pradziadka - Juliusza Zweibauma i Kazimierza Zakrzewskiego. Lekarzy, którzy w warszawskim getcie dokonali - nie w pojedynkę oczywiście - czegoś niezwykłego.

Pitera: - Dokonali czegoś imponującego - zorganizowali właściwie pełne podziemne studia medyczne, prowadzili badania laboratoryjne, dokumentację, bibliotekę, walczyli z tyfusem. To jest zupełnie inna historia getta. To jest historia ludzi, którzy rzucili wyzwanie temu, co się dzieje, bo wiedzieli, że niezależnie od tragedii Zagłady po wojnie trzeba będzie podnieść się i odbudować Polskę. Potrzebni więc będą naukowcy i lekarze.

Znamienne jest, że wielu lekarzy, którzy przeżyli getto, zaraz po wojnie, pomimo traumy, zabrało się za odbudowę służby zdrowia, czego przykładem są choćby szpitale w Łodzi oraz Warszawie, na przykład słynna warszawska Karowa. Amerykanie by z tego zrobili wielką historię o sukcesie, u nas jest to przemilczane.

***

O tym, że wciąż mamy historie, które warto zapamiętać, rozmawiamy dzisiaj w GW.

Na zdjęciu Juliusz Zweibaum, pradziadek mojego rozmówcy. (arch. pryw.)
 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Co leży na zakręcie w pewnej powieści dla dziewcząt?