Czarne, Książka Tygodnia, Annie Ernaux, Agata Kozak

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Annie Ernaux, "Ciała", tłum. Agata Kozak

“Zdarzenia”, autobiograficzny esej francuskiej noblistki, od którego rozpoczynają się “Ciała” powinien być lekturą obowiązkową w liceach. Lekturą, która uczyłaby nas słusznego gniewu na to, że w Polsce kobiety wciąż nie mogą w pełni decydować o swoim życiu.

***

Nie miałem ochoty już czytać Ernaux. Po lekturze "Lat" i "Bliskich" byłem trochę zmęczony jej opowieścią. Fantastyczną literacką wstrząsającą i niekiedy porywającą, ale mimo to — jakoś nużącą. Czytanie o doświadczeniach, z którymi niewiele mamy punktów przecięcia wymaga od nas otwartości i empatii, którą trudno wykrzesać w pośpiechu codzienności. Moja codzienność składa się z setek opowieści — mówią do mnie rozmówcy do wywiadów, mówią książki, mówi praca. Czasem brakuje miejsca na jeszcze jedną opowieść.

Po „Ciała” w przekładzie Agaty Kozak sięgnąłem więc raczej z obowiązku, niż z wewnętrznej potrzeby. I zamarłem. Otwierający „Ciała” esej „Zdarzenia” przeczytałem jak zahipnotyzowany. Dwukrotnie. I wciąż wydaje mi się, że to za mało.

Ale po kolei.

„Moje życie mieści się (...) gdzieś pomiędzy kalendarzykiem małżeńskim a prezerwatywą z automatu po franka za sztukę”, pisze francuska noblistka Annie Ernaux w „Zdarzeniu”, pierwszym z trzech autobiograficznych esejów, które składają się na „Ciała”. To niezwykłe w swojej szczerości opisy doświadczeń milionów kobiet. Powszechnych, a przecież nieobecnych w literaturze. Ernaux cofając się w czasie, sięgając po wspomnienia z młodości, w doskonałym, literackim stylu, ujawnia to, przed czym odwracamy wzrok, uparcie wypierane ze zbiorowej świadomości.

Całość przeczytacie - TUTAJ

***

Chciałbym podziękować też Robertowi, który od kilku lat przyjmuje i redaguje moje teksty dla Pasji. Robert - dziękuję za świetną współpracę, powodzenia!

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jak nazywał się chomik Ewy Kuryluk?