Ernest Hemingway, Literacki Nobel, Laszlo Krasznahorkai, Samuel Beckett, T.S. Eliot, Gazeta Wyborcza
[GAZETA WYBORCZA] "Mimo wszystko dali wam Nobla - radzę się ukryć". Bo ta nagroda może być katastrofą
Czy Nobel to wyrok śmierci?
Amerykański krytyk literatury Jeffrey Meyers napisał w 2007 roku, że komitet noblowski „woli przyznawać nagrodę pisarzom umierającym (...) Z pewnością korzystne jest być śmiertelnie chorym". Tego, że Nobel to wyrok, obawiają się czasem pisarze.
T.S. Eliot, po otrzymaniu nagrody w wieku sześćdziesięciu lat, ubolewał: „Nobel to bilet na własny pogrzeb. Nikt nigdy nic nie zdziałał po jego otrzymaniu".
Ernest Hemingway w 1954 roku, mając pięćdziesiąt pięć lat, pisał o Noblu, że to "uderzenie w głowę kołem ratunkowym".
Ponoć Beckett, który po 1969 roku wpadł w twórczy impas, obwiniał za niego nagrodę.
I właśnie o autorze "Czekając na Godota", oraz aktualnym Nobliście i słowie "katastrofa" piszę w moim miejscu pracy.
Skomentuj posta