Fundacja im. Tymoteusza Karpowicza, Dominik Bielicki

Dominik Bielicki, "Pawilony"

Jest mi niezwykle smutno, że dopiero teraz przeczytałem “Pawilony” Dominika Bielickiego, bo to jest zjawisko w polskiej poezji świeże, nowe i inspirujące. Bielicki jest poetą narracyjnym, opisującym konkretne zdarzenia, miejsca i ludzi, opowiadającym ich historie w poetyckiej formie. To jeszcze nie czyni rewolucji, ale podejmowane tematy - wykluczenia, marginalizacji, odtrącenia przez nową Polskę dziesiątek ludzi (i przedmiotów, jak tytułowe pawilony) w udanej formie poetyckiej to coś nowego. Jest Bielicki poetą z zacięciem publicystycznym i interwencyjnym, krytycznym nie wobec poezji i języka, a wobec historii i sposobów jej pisania. Trochę tak jakby Piketty i Woś umieli w poezję.

Rekwizyty Bielickiego to “normalne” życie - seriale, popkultura, przemiany pokoleniowe i nowe mody. Czy dziesięć lat temu jedliśmy focaccię? “Mój Boże, / focaccia to podstawa! / Świeży rozmaryn!” Bielickieo podmiot liryczny rozumie hipsterów i trochę jakby martwi się, że dopiero odkrył focaccię, że nie nadąża, nie jest w centrum. Bo dziś wszystko zmienia się szybko, megaszybko, ultraszybko, tak jest najlepiej, no raczej, nie? Dom handlowy, pawilony, focaccia, Dorociński, to wszystko jest trywialne i Bielicki zdaje się nam przypominać, że zbyt szybko jesteśmy dziś nostalgiczni, że od 1989 roku trwa u nas jeden gigantyczny remont z coroczną wymianą dekoracji. A pod tym wszystkim jesteśmy jacyś dziwni, goniący historię.

Będę miał przyjemność rozmawiać z Autorem i Iloną Witkowską o poezji zaangażowanej w zmienianie świata. Już 5 listopada w Gdyni, w cyklu prezentującym nagrodzonych Literacką Nagrodą Gdyni. Zapraszam, bo przez cały tydzień moimi i waszymi rozmowcami będą też Paweł Sołtys, Joanna Lech, Sława Lisiecka, Stefan Chwin, Krzysztof Mrowcewicz i Żaneta Nalewajk-Turecka.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Iwasiów jak lody