Noir Sur Blanc, Sylvain Tesson, Anna Michalska

[RECENZJA] Sylvain Tesson, "Lato z Homerem"

Dla tych co nie dotrwają do końca - Tesson stworzył jedną z najlepszych lekcji czytania, jakie znam.

Tłok postaci, niejasne zwroty, nielinearna narracja, z której nic nie mogliście zapamiętać? A może wielki zachwyt i miłość “po grób”? Pamiętacie swoją lekturę “Iliady” i “Odysei”? A może nigdy nie sięgneliście po dzieła Homera? “Lato z Homerem” Sylvaina Tessona to doskonała pomoc dla nas wszystkich - tych kochających greckie eposy, jak i tych, którzy się na nie boczą.

Tesson w krótkich wykładach omawia wybrane sceny i sytuacje z eposów, przedstawiając je we współczesnym świetle, wyjaśniając zawiłości akcji i wskazując na możliwości interpretacyjne, ale nie wchodząc tu w zaawansowane szczegóły. I nawet jeśli przez pół roku siedziałeś nad analizami Jeana-Pierre’a Vernanta (a to potrafi dać mózgowi popalić), to odnajdziesz w Tessonie partnera do rozmowy.

Pamiętacie kto pierwszy rozpoznaje Odysa, gdy ten wraca do Itaki? Świniopas Eumajos. Po nim piesek, staruszek Argos, który skonał po dokonanie tego wspaniałego odkrycia. Trzecią postacią jest myjąca żebrakowi, bo pod taką postacią Odys pojawia się w Itace, piastunka, która dostrzega bliznę, jaką miał zraniony na polowaniu Odyseusz.

“Świniopas, pies, piastunka: Homer ustawia wspaniale skromny szpaler honorowy na powrót pana. Nieważny jest status społeczny tych istot. Zwyciężą, ponieważ są po stronie porządku” - pisze Tesson. Pisze lekko, czasem z dezynwolturą, gdy określa syreny jako “wcielenie przyszłego Wielkiego Brata”. Zdaniem Tessona syreny, których celem jest sprawienie, że człowiek porzuca linię życia, a ich okrucieństwo jest wyzbyte bezpośredniej przemocy, przypominają dzisiejsze aplikacje czy strony, jak ta na której piszę te słowa.

“Homer miał zdolność przewidywania tego, co się stanie w XXI wieku”, pisze Tesson i choć chwilami chciałoby się powiedzieć, że ostro przesadza, to zawsze znajduje sensowne argumenty.

A “miodny” lotos, którym poją załogę Odysa Lotofagowie? Przysmak ten odebrał ludziom Odysa energię i osłabił ich wolę. Zdaniem Tessona Bill Gates i Mark Zuckerberg to “nowi dilerzy lotosu”. Dla francuskiego dziennikarza Homer jest poetą realistą, który pomaga nam nie stracić wiary w nas samych, bo mówi o odwiecznym porządku, pokazuje, że człowiek jest zły, podły i niewdzięczny, ale też że świat dąży do porządku, a tylko z niego coś nowego może się narodzić.

Tesson sprzeciwia się tezie, że chaos cokolwiek dobrego może przynieść i zaprzęga do tej teorii Homera. Tu się można sprzeczać, choć nie da się zaprzeczyć faktowi, że boskie machinerie w greckich eposach dążą zawsze do stabilizacji, choćby miały ją osiągnąć krwawą jatką. Czemu nikt nie pomścił zabitych przez Odysa zalotników? To bogowie sprawili, że zesłano “zapomnienie mordu ich synów i braci”, który to pomysł Atenie podsunął Zeus. Wybaczenie jest ważne, a między ludźmi - to znowu Tesson - “nie może narodzić się harmonia” jeśli “upierają się one przy swoich sporach i ciągle żądają przeprosin”. I tak Homer zaczyna komentować polska politykę historyczną.

Tak trzeba mówić o lekturach, które dzisiaj wydają się “nieprzysiadalne”, trudne, napisane dziwacznym językiem (bo i te tłumaczenia, którymi dysponujemy są już mocno nieaktualne i wcale się nie dziwię, że nie chce nam się przebijać przez te archaizmy). Tesson pokazuje jak może wyglądać najciekawsza lekcja literatury - to pokaz odważnego kuglarza, który wierzy w to, że są w literaturze uniwersalizmy, które trzeba i można wydobyć na światło dzienne także w naszej epoce.

Pociesza mnie ta książka, daje dużo radości intelektualnej, bo jest to lekko i mądrze napisane, nie są to żadne “norwidy” czy “deridy”, a prawda czasem może nazbyt prosto wyłożona, ale jakże skutecznie.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Czego katastrofa następuje u Haliny Snopkiewicz?