Biuro Literackie, Konrad Góra

[RECENZJA] Konrad Góra, "Kalendarz majów"

(…) Przyjrzyjmy się wierszowi, który powinien przejść do klasyki polskiej poezji XXI wieku – „A ty jesteś ich”. Wiersz o pogardzie władzy i możliwym sprzeciwie. W pierwszym dniu nowej ustawy śmieciowej wyrzucić albę na śmieci zmieszane, pisać wiersze „w kompulsywnym pasztu / w kompulsywnym hebru, / w kompulsywnym cymru”, a więc w językach mniejszościowych. Można pisać „przesilony wiersz” w stylu lat osiemdziesiątych czy trzydziestych i być dla władzy „międzywojniem”, co jest mroczną zapowiedzią tego, że nigdy nie możemy być spokojni.

Są u Góry modlitwy i litanie, oczywiste nawiązania jak choćby to w ostatnim wersie, gdzie w apostrofie do świni mówi „błogosławiony owoc żywota twego strach”, są nawiązania do biopoetyki, frazy z Wojaczka, zwątpienia w poezję przy jednoczesnym kunsztownym korzystaniu z jej rozwiązań, jest niezwykła, drażniąca liryczność „Ranka mokrych, drobnych ranek”, ale nade wszystko jest - przynajmniej dla mnie - smutek, że idziemy w stronę Korwina, a nasz czas to kolejne międzywojnie, tylko jeszcze o tym nie wiemy. Poeta jest od tego, by wi(e)dzieć więcej. Niestety ufam Górze, poecie lirycznie chwilami rapującemu, by przejść w średniowieczny rodowodem lament.

Całość tutaj

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Wakacyjne morze Zofii Posmysz