Wydawnictwo Literackie, Anna Smółka, Agnieszka Rybak
[RECENZJA] Anna Smółka, Agnieszka Rybak, "Kresy. Ars moriendi"
Dzisiaj krótko, choć książka olbrzymia i czytałem przez dwa tygodnie z dokładnie wyliczonym planem stron na dzień. Rybak i Smółka się narobiły i w książce znajdziecie kilka świetnych i wciągających opowieści kresowych, w których najważniejsze dla autorek wydaje się być trwające do dzisiaj przecięcie kulturowe, które nasilało się wraz z powstawaniem kolejnych granic, a dzisiaj doprowadza do sytuacji wręcz absurdalnych.
W pamięci najbardziej utkwiła mi opowieść o braciach Narutowiczach, z których jeden został prezydentem Polski, a drugi współzakładał państwo litewskie. Rozmawiałem z Autorkami w “Godzinie bez fikcji” i mam ciepły stosunek do tej książki, bo czasem lubię takie przegadane, balansujące na granicy naukowo-reporterskiej historie, ale jednak redakcja powinna wobec Rybak i Smółki częściej stosować brzytwę Ockhama. Za dużo czasem, niekiedy autorki odbiegają od głównego wątku tak daleko, że bardzo trudno do niego wrócić.
Niekiedy też ryzykują formalnie, jak w pierwszym tekście “Plac Niepodległości”, gdzie symultanicznie opowiadają biografie Siergieja Nieczajewa i Edwarda Woyniłłowicza, by w pewnym momencie połączyć wątki, ale przy takiej dygresyjności i niejasności tej historii ta szkatułkowa konstrukcja się rozpada. Można by dużo tutaj pozmieniać, widać konflikt (to słowo nie zawsze oznacza jakiś wielki spór, ale odmienność potrzeb literackich) pomiędzy pisaniem dziennikarskim i pisaniem “historycznym”, szczególnie w ostatnim tekście “Gdzie jest generał?” o poszukiwaniu szczątków ekshumowanych z Cmentarza Orląt Lwowskich wciągająca i mocna opowieść dłuży się niemiłosiernie.
Bardzo jestem ciekaw jak autorki by napisały te rozdziały osobno. Mimo to książkę Państwa uwadze polecam, bo niekiedy nie trzeba się spieszyć, a dla wszystkich lubiących długie opowieści o polskiej historii bez szczególnych “szaleństw” narracyjnych to będzie dobra zimowa lektura. Niestety też dlatego, że chwilami łatwo się nad nią zasypia.
Skomentuj posta