Tomasz Różycki, Gazeta Wyborcza, wywiad

[GAZETA WYBORCZA] "Szymborskiej podobało się, jak pisze o miłości. Różycki: Poezja niewiele ma wspólnego z życiem" - rozmowa z Tomaszem Różyckim

Tomasz Różycki jest jednym z najważniejszych dla mnie głosów poetyckich. Tym bardziej cieszę się, że mogliśmy porozmawiać o poezji, nagrodach, prozie, życiu.

---

RÓŻYCKI: Jestem wzruszony falą ludzkiej życzliwości. Ogromnie miło widzieć swoją książkę pośród pięciu innych wybranych przez jury, spotkać się z nominowanymi. Bardzo szanuję jury, wiem, że nie jest łatwo wybrać spośród tylu propozycji. Ta nagroda ma dla mnie wartość ze względu na jej patronkę. Wisława Szymborska miała dość specyficzny stosunek do bycia poetką i ironicznie to w swojej poezji komentowała. Bardzo to lubię. Miałem przyjemność zamienić z nią jedynie kilka słów i o ile mi się to nie śniło, to powiedziała coś o tym, że podoba jej się, jak piszę o miłości. To dla mnie wyróżnienie.

A poza tym to wielka radość ze względu na ludzi, którzy się do mnie odezwali i cieszyli się z tego werdyktu. Im bardziej oni się cieszyli, tym bardziej ja się cieszyłem. Było we mnie tak wiele emocji, że w nocy po gali nagrody prawie nie spałem.

To nie jest łatwe być po raz trzeci nominowanym do jakiejś nagrody. Za pierwszym razem wszyscy mówią: uda ci się. Za drugim: teraz to już na pewno. Przy trzecim…
Może niektórzy bardziej cieszyli się z tego, że po raz kolejny nie będą musieli mi mówić, że następnym razem to już wygram… Nie lubię systemu nominacji, bo jest związany z ideą rywalizacji, a to w przypadku tomów poezji jest dość absurdalne. Wyścigi tomów poezji po nagrodę.

Ale niech nikt nie myśli, że teraz będę więcej pisał, bo nareszcie dostałem nagrodę. Albo że teraz poczuję, że jestem już spełniony jako pisarz i pisać nie muszę. To bardzo ważna nagroda i wiele mi daje, ale z doświadczenia wiem, że ważniejsze od nagród jest codzienne życie. Nadal będę pisał, jak pisałem. Z okresami kryzysów i okresami euforii nie z powodu nagrody, ale z powodu przypływu i odpływu tego dziwnego i cudownego szaleństwa, które powoduje, że znajdują się słowa i układają się w niepowtarzalnym porządku.

---

O poezji dawnej i nowszej, o "Złodziejach żarówek" i włoskich wakacjach.

Więcej - TUTAJ

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Kto ocalił Izabelę Czajkę-Stachowicz?