Czarne, Książka Tygodnia, Kaja Gucio, Pasje, Selby Wynn Schwartz

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Selby Wynn Schwartz, „Po Safonie”, tłum. Kaja Gucio

Jeśli weźmiecie do rąk „Po Safonie”, czeka was niezwykła wyprawa do początków XX wieku, do świata kobiet, które postanowiły walczyć o swoje prawa. Wyprawa angażująca, pełna emocji i zaskakujących zwrotów akcji.

Ile to już było książek o buntowniczkach, kobietach, które w epokach niesprzyjającej emancypacji, postanowiły żyć po swojemu? Od kilku lat twórczynie, ale też twórcy, chętnie sięgają po „herstorie”, czasem przynosząc nam opowieści fascynujące, pogłębione portrety ludzi i ich czasów, czasem opowiastki, popularne leksykony walecznych kobiet. „Herstoria” stała się - przynajmniej wśród części osób czytających - modnym tematem.

W gąszczu literatury różnorakiej jakości pojawiła się perła, którą warto dostrzec na półkach księgarń.

„Po Safonie” amerykańskiej pisarki Selby Wynn Schwartz w przekładzie Kai Gucio to dzieło niepoddające się łatwym klasyfikacjom. Dzieło niezwykłe, meandrująca przez kraje, czasy i opowieści. W tej wartko płynącej rzece warto się zanurzyć.

(...)

Jednak jest tu coś jeszcze. Schwartz pisze też autobiografię. Autobiografię tych, które poczuły, że są siostrami i następczyniami Safony. Poetki, która patronuje wszystkim tym, które nie mając własnej wyspy, szukały bezpiecznego schronienia. I miłości.

Schwartz lesbijskie doświadczenie traktuje jako wspólne, pisząc często w liczbie mnogiej. Jest uczestniczką salonu Natalia Barney, na którym nawet słynna pisarka Colette gasiła papierosa pod jej karcącym wzrokiem. Jest młodą Riną patrzącą na matkę, która bez słów przekazuje jej najważniejszą lekcję. Jest jedną z tych, które próbowano opisać, ujarzmić i zniewolić. A gdy się nie udawało, czasem umieszczano w zakładzie dla „obłąkanych”. Schwartz jest jedną z tych, które się nie dały.

Jest coś wspaniałego w tym, jak Schwartz łączy melodramatyczny ton, który zbliża się do przepaści kiczu z trzeźwą, racjonalną opowieścią o kobietach i ich czasach. Ocierając się o patos, przybliża się do tego, co możemy nazwać „prawdziwym” uczuciem.

Więcej - TUTAJ

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jaki był różaniec u Rolleczek?