wywiad, Gazeta Wyborcza, Anna S. Dębowska

[GAZETA WYBORCZA] ""Śpiewak nawet wybitny, jest tylko częścią biznesu". Szczera rozmowa o świecie opery" - rozmowa z Anną S. Dębowską

Anna S. Dębowska — moja wspaniała koleżanka z pracy — opowiada mi o operze, edukacji muzycznej w Polsce, ale odpowiada też na pytanie: "Co pani czuje, słuchając?"

***

Wojciech Szot: - Od lat przyglądasz się triumfom Polaków i Polek na wielkich scenach perowych. Mamy złotą erę polskiej wokalistyki operowej?

Anna S. Dębowska: - Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. W przeszłości też mieliśmy śpiewaków i śpiewaczki, które odniosły międzynarodowy sukces.

Na przełomie XIX i XX w. w Metropolitan Opera w Nowym Jorku występowała Marcelina Sembrich-Kochańska. Potem byli m.in. Jan i Edward Reszke, Adam Didur, Jan Kiepura, Wiesław Ochman, Teresa Żylis-Gara, Ewa Podleś. Prawdziwe gwiazdy. Polskich śpiewaków występujących na wielkich scenach świata było naprawdę bardzo wielu, wymieniam tu największych.

(…)

Polska nie ma dobrego systemu edukacji w szkołach artystycznych. Jeżeli więc mamy sukcesy artystyczne na świecie, to jakby wbrew temu wszystkiemu. Nie brakuje nam talentów, ale nie potrafimy ich kształcić. System jest przestrzały, mało elastyczny. W „Wyborczej" mówiła o tym niedawno bardzo wprost Agata Szymczewska, wybitna skrzypaczka i pedagog.

Gdy na Konkursie Chopinowskim obserwuję polskich pianistów, widzę, jak bardzo są wylęknieni. Jakby bali się samych siebie. Są wygładzeni, uśrednieni i grający nie to, co chcą zagrać, a to, co pan albo pani profesor im powiedziała. To nie ich wina. Chodzi o to, że nie ma miejsca na indywidualność. Musimy skończyć z tą poprawnościową indoktrynacją, jeśli chcemy, by nasi twórcy mieli szansę przebić się i odnieść światowy sukces.

***

Całość — dużo większa całość — w moim miejscu pracy.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Iwasiów jak lody