Plebiscyt "Książka 25-lecia" - "Wielu świetnych pisarzy się w Polsce ignoruje. Przez to jedno słowo" - rozmowa z Marcinem Zwierzchowskim

- O polskiej fantastyce pisze się dopiero wtedy, gdy już nie ma jak jej przemilczeć - mówi "Wyborczej" Marcin Zwierzchowski, dziennikarz specjalizujący się w fantastyce.

- Ilu fantastycznych pisarzy i pisarek jest powszechnie ignorowanych - dodaje.

Zwierzchowski - Radkowi Rakowi kibicuję już od debiutu. Gdy przeczytałem "Kocham cię, Lilith", pomyślałem: "Ten gość robi coś naprawdę fajnego". Dwa lata później, w 2016 roku, ukazało się "Puste niebo", które uważam za dzieło wybitne, ale jakoś nikt o nim nie pisał, poza oczywiście środowiskiem fantastycznym. Gdy wyszła "Baśń…", od razu wiedziałem, że to będzie wydarzenie. Zaproponowałem kilku redakcjom tekst o tej książce. I co?

Niemal wszyscy mnie zignorowali, nawet nie chcieli słuchać, o czym to jest. "Bo to fantastyka". Wiem, że wydawca Radka w pewnym dużym tytule prasowym usłyszał, że Radek może pięknie pisać, ale dopóki pisze fantastykę, to oni nie będą go recenzować.

(…)

Zwierzchowski - Dla wielu samo słowo "fantastyka" to łatka. A przecież wiele historii, które czytamy, to fantastyka. Można oglądać godzinami "Grę o tron", wychowywać się na "Harrym Potterze" i deklarować, że nie czyta się fantastyki. Jak to możliwe, skoro przed chwilą pochłonęło się ileś godzin fabuły jak najbardziej fantastycznej, w której są smoki i jakieś zamrożone zombiaki?

***

Cieszę się, że w naszym plebiscycie jest kilka książek fantastycznych, jest historia alternatywna, są też książki z fantastyką niezwykle udanie romansujące.

O tym kogo warto czytać w fantastyce i jakie 10 książek zgłosił do naszego plebiscytu Marcin Zwierzchowski — rozmawiamy TUTAJ.