Karolina Lijklema, Hans Lijklema, Metro Warszawskie

Karolina Lijklema, "Przyjadę metrem"

Jestem chyba z czasów, gdzie uczono ludzi, że jak coś jest za darmo to będzie niskiej jakości. Obecnie wiem, że to ohydne kłamstwo, ale tak często powtarzane, że stało się prawdą. W dziedzinie książek niestety instytucje państwowe i samorządowe prześcigają się w tworzeniu książek-potworków, szczególnie dotyczy to komiksów i literatury dla dzieci. Tym przyjemniejszym zaskoczeniem są dla mnie książki Karoliny Lijklemy.

Kilka dni temu dostałem jej najnowszą książkę przygotowaną na zlecenie spółki Metro Warszawskie, a od dawna w mojej kolekcji są książki Lijklemy przygotowane dla Sejmu (nie mogłem znaleźć do zdjęcia), Tramwajów Warszawskich i Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Mądre książeczki opowiadające w przystępny sposób o instytucjach, które je zamówiły i ludziach z nimi związanymi. Uczące szacunku - dla starszych (opowieść o dziadku, który wraz z wnuczkiem jedzie tramwajem), do więźniów (wiadomo, który tytuł) czy pracowników metra. To, że od strony edukacyjnej są one dopracowane, to nie zaskakuje, ale strona ilustracyjna, plastyczność postaci i nacisk na szczegół przy jednoczesnym zachowaniu umownego charakteru przedstawionego świata, to kapitalna robota. No i brawa za design - Karolina & Hans Lijklema okładką (i wyklejką) do "Przyjadę metrem!" udowodnili, że na książce jako produkcie łączącym funkcje użytkowe i estetyczne znają się doskonale. Odwzorowanie okolic stacji metra Nowy Świat z ulicą Kubusia Puchatka w centralnym punkcie - majstersztyk. Bez przesłodzonej, głupawej ilustracyjki, bez wdzięczenia się do klienta, rodziców i dzieci Lijklemowie pokazują, że w drugim dziesięcioleciu XXI wieku można tworzyć po prostu dobre książki. Bez wodotrysków.

Na koniec tych zachwytów chciałbym podziękować Karolinie za to, że jej motorniczy metra, pan Marek na zakończenie opowiadania idzie spać uprzednio zamykając książkę. To miłe.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jak ma na imię ojciec Izabeli Łęckiej?