Wydawnictwo Literackie, Ewa Lipska

Ewa Lipska, "Czytnik liniii papilarnych"

Pod koniec miesiąca ukaże się nowy tom wierszy Ewy Lipskiej, “Pamięć operacyjna”. Zatem czas najwyższy sięgnąć do “Czytnika liniii papilarnych”, ktory kurzył się na parapetowej stercie od ponad roku. Trochę rozczarowanie, trochę zachwyt. Rozczarowanie to wiersze, w których Lipska pisze o technologiach, niestety chwilami jest trochę tak jakby to Uzdański pisał Lipską w ramach “Nowych wierszy sławnych poetów”:

“Nasze wirtualne pliki ciał
w albumach
blogach
w notesach znajomych.

“Nowe zdarzenia.
Nowe polubienia.”

Lubi nas Coca-Cola
Ronaldo i Papież.”

To fragment tytułowego erotyka, który jest odważną próbą opisania świata kochanków przez media i technologie ich otaczające, ale nie w pełni udaną. Za to - szczęśliwie dla czytelnika - dalej jest to Ewa Lipska, którą interesuje historiozoficzna refleksja, poezja, w której podmiot liryczny rozmawia z kimś z przeszłości, dziwiąc się “teraz” i nieufnie podchodzi do trwałości tego, co dookoła, bo przecież unoszą się nad nami “zapach apokalipsy i szczęścia” (“Kilka słów o etyce”). Rekwizyty nowoczesności to tylko wstęp do bolesnej refleksji etycznej, którą od lat prezentuje poetka. Mamy w “Czytniku…” kilka wierszy wybitnych, czasem z lekką ironią, ale taką, która jednak kłuje a nie rozbawia. Zatem wiersz na prawie sam koniec.

PRZEPAŚĆ

“Odwiedziny umarłych 
wypadają zawsze 
w niefortunnych godzinach.

Właśnie wychodzimy do kina.
Na dyskotekę. Do supermarketu.

A oni przynoszą fragmenty
Murów. Kawałki blachy.
Zwinięte w bólu druty.
I mówią zakłopotani:
“Śmierć to przecież samo życie…”

I co z tym zrobić.

Rozbieramy się.
Robimy kawę.

Wyciągamy butelkę bourbona
i patrzymy sobie
prosto
w przepaść.

I na sam już koniec przykład poezji prostej, klarownej a jednocześnie trudnej i stawiającej ważne pytania:

Nawet nie wiem
czy to historia nas stworzyła
czy my stworzyliśmy historię.
Czy jesteśmy tylko echem
czyjegoś innego serca.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jak miała na nazwisko Oleńka z "Potopu"?