Znak, Joanna Rusinek, Anna Sobolewska, Michał Rusinek, Wolno, Katarzyna Kłosińska

Anna Sobolewska, "Mistyka i mistyfikacje", Michał Rusinek, Katarzyna Kłosińska, "Dobra zmiana"

Co kupić pod choinkę, pytacie w listach. Zatem kilka podpowiedzi, bo przecież jeszcze jest trochę czasu. Jeśli chcecie kupić coś dla osoby, która jest zirytowana/zła/wściekła na otaczającą nas rzeczywistość, to prezentowany pakiet… nie ułagodzi skołatanych nerwów, ale pomoże na pewne sprawy spojrzeć inaczej.

Książka Kłosińskiej i Rusinka (świetna okładka Joanny Rusinek) to obszerny leksykon pojęć “dobrozmianowych”. Znajdziecie tam “imposybilizm”, “gender”, “element animalny”, czy wykład o słowie “plus”. Od hasła autorka i autor wychodzą do opowieści o ostatnich latach i językowych łamańcach, które towarzyszą politycznym manipulacjom. Z jednej strony przypominają o słowach, które powoli wylatują nam z pamięci, z drugiej pokazują, że słowa nabierają nowych znaczeń w zadziwiająco szybkim tempie. Odszyfrowanie manipulacji stojących za niektórymi z nowotworów językowych, oraz tego w jakich kontekstach były używane zwłaszcza przez “dobrą zmianę” to nie jedyne zalety tej książki. “Dobra zmiana” to również opowieść o tym, jak słowa polityków, czy slogany polityczne są przekształcane przez odbiorców, zwłaszcza oponentów politycznych, zatem można się pokusić o stwierdzenie, że jest to połączenie leksykonu z naprawdę mocnym dokumentem o naszym życiu codziennym.

Od codzienności do metafizyki przechodzi zaś płynnie Anna Sobolewska w swoim zbiorze felietonów “Mistyka i mistyfikacje” i choć piszący te słowa do “mistyki” ma bardzo duży dystans, to - jak powiedziała kiedyś M. Środa - nie pływający też mogą oglądać zawody pływackie. Moją uwagę jednak zwrócił cykl tekstów ‘Hotel Polonia”, otwierający książkę, gdzie autorka daje świadectwo swojego przerażenia wręcz sytuacją, w której się znaleźliśmy, poczuciu, że dotychczasowe sposoby rozumienia świata się wyczerpały, a racjonalność często zastępowana jest szarlatanerią. Bardzo to smutne, ale i mądre pisanie jest. Polecam poczytać, bo Sobolewska płynnie przechodzi od filozofów do naszej rzeczywistości, a do tego wspaniale balansuje pomiędzy prywatnym a publicznym w eseistycznej formie. No i też ma piękną okładkę (Joanna Borkowska).

Mądry zestaw prezentowy dla wkurzonych osób.

A jak wam idą poszukiwania? Macie już dość?
 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: W rosole u Musierowicz