No dobrze, było dzisiaj publicystycznie, wczoraj frywolnie choć to taka frywolność polonisty przed kamerą, czas wrócić do lektury. Kawafis w tłumaczeniu Ireneusza Kani dla Państwa. Przepięknie poezje te wydała Austeria. Polecam lekturze i życze snu w miarę spokojnego.
Skomentuj posta