Znak, Michał Rusinek, Scott Stuart, Dzień Walki z Homofobią, Bifobią i Transfobią

Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii 2021 / Scott Stuart, "Jak być prawdziwym mężczyzną"

[Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii]

“Aby stać się mężczyzną, i to takim prawdziwym, nabrać trzeba dziś w walce biegłości, lecz nie w walce o złoto albo ziemie czy morza, tylko w walce o swoje wartości”, pisze Scott Stuart w “Jak być prawdziwym mężczyzną”, książce dla najmłodszych, która ukazała się niedawno w przekładzie Michała Rusinka.

Znam niewiele osób, które w trakcie lektury poprzedniej książki australijskiego rysownika, czyli “Mój cień jest różowy” nie uroniły łzy. Te łzy są nam potrzebne, bo pozwalają na opłakanie tego, czego nas nauczono - patriarchalnych wzorców myślenia i zachowania. Homofobia rodzi się z patriarchatu wzmacnianego przez instytucje, które jako żywo są zainteresowane jego długim trwaniem - religie i instytucje państwa.

Efektem homofobii jest nie tylko to - jakby tego było mało - że milionom ludzi żyje się na świecie zwyczajnie źle, a część nie dożywa dorosłości, bo jest to dla nich zbyt trudne, ale też to, że jak już dożyjecie, to dalej żyjecie w świecie, którego się boicie, wyczekując tylko na cios. Jak zespół stresu pourazowego, bo wasze życie jest wojną - z samym sobą, rodziną, światem. Trudno po takim doświadczeniu budować dojrzałe relacje i trudno żyć w ogóle.

Homofobia nas niszczy i zabija, ale warto pamiętać, że za nią stoi patriarchalna opresja, której można się sprzeciwić czytając choćby o tacie, który mówi synowi, że “możesz sam zdecydować, jak byś chciał się ubierać i o jakich przygodach chcesz śnić”.

Dla mnie to ciekawe książki też z tego powodu, że dopiero od niedawna odkrywam przyjemność z myślenia o sobie, jako o facecie. Bardzo lubię to słowo - “facet”, “zwykły chłop”. Nie jako wyparcie własnej odmienności, niezgodę na przegięcie, ale jako wewnętrzną zgodę na to, że można być i gejem i mężczyzną, takim wiecie - “zwykłym” ziomem, co nienawidzi zakupów, skarpetki rzuca gdziekolwiek, a porządek ma tylko w excelu. To wcale nie jest oczywiste - jesteśmy kastrowani przez kulturę, feminizowani i odnalezienie własnej męskości w tym może się odbywać w różnoraki sposób, na przykład przez odrzucenie i queerowanie lub maskulinizację. Homofobiczny system, w którym przyszło nam żyć sprawia, że trudno znaleźć wewnętrzny balans tego kim się jest i czego się potrzebuje.

Może dzięki takim książkom komuś będzie łatwiej przejść przez życie, może ktoś zobaczy w niej siebie i będzie to dla niego ratunkiem. Chciałbym, żeby kiedyś dorosło pokolenie, które nie będzie musiało doświadczać tego, co było moim doświadczeniem. Żeby tak się stało wszyscy musimy zabrać się do roboty. Na przekór dziadersom, strażnikom i strażniczkom patriarchatu i religijnym oszołomom.

Po doświadczeniach ubiegłego roku, wydarzeniach sierpniowych i wielu innych akcjach zafundowanych nam przez państwowe instytucje chciałbym przypomnieć na koniec jedno z haseł paradowych - “solidarność naszą bronią”. Jesteśmy. I to jest nasze pierwsze zwycięstwo. To nie my musimy, to nie jest tak, że o swoje prawa musimy sami zabiegać. Potrzebujemy solidarności osób sojuszniczych, ale takiej solidarności, która będzie bezwarunkowa, która nie będzie oczekiwała od nas tego, że będziemy grzeczne, że będziemy czekać na dialog, że nie będziemy się bronić. Będziemy, choćby po to by powiedzieć tysiącom dzieciaków w szkołach - zrobimy dużo, by wasze życie wyglądało inaczej.

Pomóżcie, proszę.
 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Czego katastrofa następuje u Haliny Snopkiewicz?