patronaty, Wydawnictwo Wyszukane, Natalia Delewa, Hanna Karpińska

[RECENZJA] Natalia Delewa, "Niewidzialni"

Smutna to książka i nie ma co ukrywać, że trzy godziny spędzone z “Niewidzialnymi” niekoniecznie będą należeć do najweselszych momentów waszego tygodnia. Ale warto się w tym zanurzyć.

“Nie wiem, czy kiedykolwiek zdołam opuścić swoje dzieciństwo”, mówi główna bohaterka i narratorka przełożonej przez Hannę Karpińską powieści. Dzieciństwo i młodość spędziła w domu dziecka czekając na wymarzoną mamę. Rodzicielska miłość jednak nie była jej przeznaczona. Na szczęście znalazła dziewczynę, z którą razem zamieszkały po wejściu w pełnoletność. Naja, bo tak ma na imię przyjaciółka z bidula, z którą połączy ją miłość, ucieknie.

Delewa w swojej debiutanckiej powieści przetyka historię dziewczyny z opowieściami o osobach niewidzialnych dla oczy “zwykłego” przechodnia - żebrzących dzieci, uchodźców, starych kobiet. Zastanawia się nad tym skąd bierze się czapka niewidka, którą niektórzy z nas zakładają, by przetrwać, by nie wyróżniać się z tłumu, nie oberwać. Analizuje zarówno samą ideę “niewidoczności”, zwracając uwagę na takie zjawiska jak “niewidzialna sztuka”, czyli wystawiane w galeriach sztuki obrazy i artefakty, które… nie istnieją. Filmy nakręcone bez taśmy, obrazy malowane przy użyciu atramentu sympatycznego - niewidzialność fascynuje, daje możliwość utkania własnej opowieści, stworzenia się na nowo. “Chciałam być niewidzialna w świecie, w którym ludzie czerpią radość z obnażania cudzych historii, przekształcania ich w sensację, wpychania się do życia innych, podglądania”.

Powieść składa się z kilkudziesięciu scen, z których niektóre może nie są do końca udane, zbyt oczywiste w metaforze, dosłowne i nie dające czytelnikowi zbyt wiele możliwości na uruchomienie wyobraźni, ale jednak zapadających w pamięć. Jak historia marzenia dorosłej już kobiety o pójściu do cyrku. Dorosłe dzieci po bidulu chcą nadrobić doświadczenia przynależne do czasu dzieciństwa. Pragnienie niemożliwe do urzeczywistnienia zostało w “Niewidzialnych” opowiedziane z empatią i zrozumieniem, “Świat już przestał być magiczny”, pisał Borges, o czym przypomina Delewa w rozbudowanej sekcji mott.

W “Niewidzialnych” znajdziecie też świetnie napisaną i poprowadzoną scenę seksu z udziałem osoby z inną motoryką ruchową. W tym jak Delewa podchodzi do opisywania swoich bohaterów ujawnia się jej olbrzymia wrażliwość, ale też literackie poszukiwania, z których książka została utkana. Dialogi dziejące się w wyobraźni bohaterki, sceny “z miasta”, opowieści o miłości, rozważania filozoficzne czy kulturoznawcze układają się w niezwykle smutną, ale długo zostającą pod powiekami książkę.

“Niewidzialni” to niezwykle udany debiut, książka opowiadająca o dzieciństwie łącząc nostalgię, bezpośredniość z empatią. Jest smutno, jest przykro, ale jest też literacko ciekawie, intrygująco i choć czasem to wszystko jest zbyt oczywiste, nadmiernie dopowiedziane i jednak proste, to może właśnie w tym tkwi siła tej książki.

Książka ukazuje się z patronatem Zdaniem Szota.

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jak nazywał się chomik Ewy Kuryluk?