Wydawnictwo Poznańskie, Tomasz S. Gałązka, Empik, Jesmyn Ward, Książka Tygodnia

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Jesmyn Ward, "Linie krwi"

Tym razem piszę o debiutanckiej powieści Jesmyn Ward, pisarki chyba wciąż zbyt mało w Polsce znanej, choć to jej trzecia już przełożona na polski książka.

---

Czy życie czarnych chłopaków z Bois Sauvage jest zdeterminowane przez warunki społeczne i polityczne, czy jednak “amerykański sen” istnieje? Pisarstwo Ward, które dobrze znamy z jej dwóch kolejnych powieści - “Zbierania kości” i “Śpiewajcie, z prochów śpiewajcie” jest naznaczone tym pytaniem.

Czasem zazdroszczę Amerykanom tych fantastycznych debiutów, ale trzeba pamiętać, że zupełnie inaczej wygląda za oceanem praca z pisarzami i pisarkami wchodzącymi na literacki rynek. Ward w zakończeniu książki dziękuję agentce, a “Linie krwi” powstały dzięki stypendium. Dzięki temu co kilka miesięcy możemy w Polsce przeczytać jakiś “wybitny amerykański debiut”, a amerykańska literatura pełna jest twórców i twórczyń, którzy mają po prostu czas na pisanie. Ward nigdzie się nie spieszy, wydaje książki co kilka lat, zbiera fantastyczne recenzje, zdobywa nagrody i powoli staje się jedną z najważniejszych pisarek na świecie. Połączenie talentu z rynkiem, który umożliwia jego rozwój - to naprawdę godne pozazdroszczenia.

Doceniam wysiłki polskiego wydawcy, by wszystkie jej książki wydawać w świetnych przekładach (poprzednie książki przełożył Jędrzej Polak, “Linie krwii” tłumaczył Tomasz S. Gałązka), przemyślanych i spójnych okładkach.

Bardzo zachęcam do poznania Jesmyn Ward i zanurzenia się w dusznym, rozpalonym słońcem i emocjami świecie amerykańskiego Południa.

Więcej TUTAJ
 

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Co leży na zakręcie w pewnej powieści dla dziewcząt?