Gazeta Wyborcza, Jerzy Bralczyk
[GAZETA WYBORCZA] "Zdycha czy umiera - kogo oburzyły słowa prof. Bralczyka. W tej awanturze chodzi nie tylko o język"
Umierają, nie zdychają - mówi Dorota Sumińska, popularna lekarka weterynarii i autorka m.in. książki "Rok pod psem". Wtórują jej Adam Wajrak, Jacek Dehnel i tysiące komentatorów w sieci.
W połowie lipca językoznawca w programie TVP "Sto pytań do..." wypowiedział się na temat języka, którym się posługujemy do opisywania ostatniego momentu w życiu zwierząt.
Bralczyk: – Jednak co ludzkie, to ludzkie. Jestem starym człowiekiem i preferuję te tradycyjne formuły i sposób myślenia. Nawet mówienie, że choćby najulubieńszy pies umarł, będzie dla mnie obce. Nie, pies niestety zdechł – powiedział językoznawca. Dodał jednak, że bardzo lubi zwierzęta.
Kilka dni później Bralczyk dolał oliwy do ognia i w programie Pawła Sity na kanale Reset Obywatelski podzielił się swoim zdaniem na temat słowa "adopcja".
Bralczyk: – O wiele bardziej niestosowne wydaje mi się używanie słowa, które do tej pory odnosiło się do przysposabiania dziecka, czyli adopcja. Adoptowanie jest procesem niezwykle złożonym i odpowiedzialnym.
Słowa Bralczyka oburzyły tysiące internautów i internautek. Wybuchła jedna z największych awantur o język polski w ostatnich latach.
Skomentuj posta