W.A.B, Zyta Rudzka, Gazeta Wyborcza
[GAZETA WYBORCZA] "Tego żadne AI nie podrobi. Dobrze zadbać o własne głowy i sięgnąć po dzieło, które nas zaskoczy" - Zyta Rudzka, "Tylko durnie żyją do końca"
Mistrzyni "złej" literatury powraca!
Jest ich troje. Ziut, Roch i ona - "nauczycielka z byłym powołaniem". Żyją w świecie, który "nikogo tu nie obściskuje". Jest z nim jeszcze Elvis, "może i świnia, ale nasza krew". Menażeria tylko pozornie egzotyczna.
Po prawdzie to bohaterowie nowej powieści Zyty Rudzkiej "Tylko durnie żyją do końca" są jednak bardzo swojscy. Piją swojsko, kłócą się swojsko i kochają takoż.
Po prawdzie to bohaterowie nowej powieści Zyty Rudzkiej "Tylko durnie żyją do końca" są jednak bardzo swojscy. Piją swojsko, kłócą się swojsko i kochają takoż.
To powieść o trudnych miłościach i ucieczce przed społeczną normą, która w finale okazuje się opowieścią o czymś jeszcze. O dramacie, który od dziesięcioleci towarzyszy kobietom. Dramacie, któremu ona chce zapobiec. Ale to już Państwo sobie doczytają.
Jest to książka skrząca się zdaniami, roztańczona rytmem i zbrukanym językiem. Rudzka pieści literaturę. Ale to pieszczoty odważne. Nie każdy musi się z nimi polubić. Choć warto się przełamać.
***
A dlaczego to "zła" literatura? O tym dzisiaj w moim miejscu pracy.
Skomentuj posta