Dorota Bogutyn, Isaac Bashevis Singer

BUFOROWANIE - Isaac Bashevis Singer, „Moc światła. Osiem opowieści chanukowych”

Przez cały rok mój ojciec, rabin z Warszawy, nie pozwalał swym dzieciom na żadne gry. Nawet kiedy chciałem bawić się w przebierankę z moim młodszym bratem Mosze, Ojciec mawiał: „Po co tracić czas na takie bzdury? Lepiej recytować psalmy”.

Często, kiedy dostawałem dwa grosze od mojego ojca i mówiłem mu, że chciałbym sobie kupić czekoladę, lody albo kredki, mawiał: „Lepiej byś zrobił, gdybyś znalazł biedaka i oddał mu swoje grosze, gdyż dobroczynność jest wielką cnotą”.

Ale w czasie święta Chanuki, po zapaleniu świec chanukowych, Ojciec pozwalał nam grać w drejdla przez pół godziny. Pamiętam szczególnie jeden taki wieczór. Kończył się już ósmy dzień chanukowego święta i w naszej lampce płonęło osiem świateł. Na dworze leżał głęboki śnieg. Mimo że nasz piec był gorący, mróz pokrył szyby malowidłami. Mój brat Joszua, który był jedenaście lat starszy ode mnie i był już dorosły, powiedział mojej siostrze Hindzie:

– Widzisz ten śnieg? Każdy płatek jest sześciokątem i ma sześć boków ze śmiesznymi maleńkimi rysunkami i ozdobami – każdy z nich jest jak doskonały klejnot, nieco odmienny od pozostałych. [...]

Kiedy Ojciec usłyszał, co Joszua powiedział o śniegu, szybko dodał:

– Wszystko to jest dziełem wszechmogącego Boga, który nadaje piękno wszystkiemu, co stworzy.
– Dlaczego każdy płatek śniegu musi być aż tak piękny, skoro depczą po nim ludzie albo sam topnieje? – zapytała Hinda.
– Naturze wszystko przychodzi łatwo – odparł Joszua. – Kryształki układają się we wzory. Weźmy mróz na szybach – jest taki sam każdej zimy. W zasadzie wygląda jak
figowce albo palmy daktylowe.
– Takie drzewa nie rosną tutaj w Polsce, tylko w Ziemi Świętej – dodał Ojciec. – Kiedy pojawi się Mesjasz, wszyscy bogobojni ludzie powrócą do ziemi Izraela. Zmarli zmartwychwstaną. Świątynia Pańska zostanie odbudowana. Świat będzie pełen mądrości, tak jak morze jest pełne wody.

Otworzyły się drzwi i z kuchni weszła Matka. Smażyła placki chanukowe. Jej pociągła twarz była zarumieniona. Przez chwilę stała w drzwiach i słuchała. Mimo że Matka sama była córką rabina, zawsze prosiła Ojca, aby był dla nas łagodny i nie prawił nam nieustannych kazań – a jej zdaniem tak postępował. Usłyszałem jej słowa:

– Pozwól dzieciom pobawić się trochę. Kto wygrywa?
– Dzisiaj szczęście dopisuje małemu Mosze – powiedziała Hinda. – Maluch ograł nas do cna.
– Nie zapomnij dać kilka groszy biedakom – powiedział do niego Ojciec.

---

Hag Hanukkah Sameach!

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jaka woda u Żywulskiej?