Czarne, Wojciech Nowicki, Książka Roku 2019
KSIĄŻKA ROKU 2019 - Wojciech Nowicki, "Cieśniny"
Wczoraj pisałem o dziesięciu najciekawszych moim zdanie polskich książkach roku, przypominam zatem o… KSIĄŻCE ROKU.
Książka Nowickiego to lektura na długie, spokojne godziny podczas których nikt nam nie będzie przeszkadzał, bo wymaga skupienia i uważności. Napisana pięknym językiem jest smutna i melancholijna, a jednocześnie ma w sobie coś przygodowego. Zaskakująca opowieść o chorobie, pragnieniach, szaleństwie i historii.
“(...) drążę korytarze w ciemnościach i sam się ciemnościami zarażam. Wpycham się w ziemię, w tunele, w piwnice, wysysam złe soki, gorzkie”, mówi o swojej podróży narrator “Cieśnin”. Podróżnik, wędrowiec przemierzający świat, przemieniający się z chłopca w mężczyznę, z szukającego ratunku w szukającego wytchnienia. Jego podróż zdaje się nie mieć końca, trwać tak długo, jak na świecie będa ludzie, którzy nie potrafią się zatrzymać i coś pcha ich po prostu przed siebie. Bez celu. Nowicki opowiada historię “lekkich wariatów”, którzy są owładnięci “potrzebą chodzenia, jeżdżenia bez celu ani pamięci, opanowanych obłędem wędrowczym zwanym ruchliwością chorobową albo poriomanią, drapetomanią”, bo wiele imion nadawno temu “schorzeniu”. Ma ona występować u “ludzi moralnie mniej wartościowych, szczególnie epileptyków”. Tacy idą, lub pełzają “w ciemnościach z wyłączonym rozumem”, przemierzają “tysiące kilometrów w wypastowanych butach”, wyglądając jakby dopiero co wyszli z domu, a dopiero ich opowieść zaświadcza o tysiącach przebytych kilometrów. Nowicki udaje się w kierunku wspaniałej opowieści o ludziach, miejscach, nasyconej, gęstej, eseistycznej i poetyckiej. Historycznym postaciom przygląda się jego bohater, który jak oni owładnięty jest potrzebą przemieszczania się.
“Cieśniny” są - mimo wszystko - opowieścią bardzo współczesną, o chorobie, niepewności, braku stabilizacji, poszukiwaniu odpowiedzi na pytania metafizyczne w świecie z roku na rok bardziej wirtualnym. Głęboka to książka i wielopoziomowa uczta lektury. Tylko, że jest to taka uczta do powolnego spożywania, raczej rozłożona na wiele dni podczas których pozwolimy prowadzić się Nowickiemu przez ciemne korytarze i piękne krajobrazy. Wyjątkowa książka!
Skomentuj posta