Jerzy Czech, Pawieł Basiński, Lew Tołstoj Instagram #943 Wyświetl ten post na Instagramie. [OPOWIEŚCI NA CZASY ZARAZY wersja świąteczna] A wiecie, że pies Mikołaja Rostowa z "Wojny i pokoju" miał na imię Milka? Przynajmniej w pierwszym polskim przekładzie. Po latach Andrzej Stawar przerobil ją na Miłkę. Tego z dzisiejszego wykładu się nie dowiecie. Pod wieczór na fejsie znajdziecie mój miniwykład, a raczej świeckie mikrokazanie, przy którym się narobiłem po uszka. Dowiecie się więcej o tym dlaczego zaginął Tołstoj i czym to się skonczyło, przeczytam urywki z Tołstoja (i Reymonta, bo nie mogłem sobie darować pewnego passusu), zobaczycie też wielkiego pisarza chodzącego po lesie. Zwróćcie uwagę na towarzyszącego mu pieska, choć szkoda że nie jest to chart, bo pięknie o tych akurat psiakach pisał Tołstoj w "Wojnie i pokoju". "Na ganku leżała jego ulubiona suka Milka, o sierci czarnej, połyskującej, z rudemi centkami gdzie niegdzie rozrzuconemi. W tyle była szeroka. Oczy ogniste, miała osadzone na wierzchu głowy. Skoro spostrzegła swego pana, wstała z pod progu, przeciągnęła się, położyła mu się u nóg, niby zając w bruździe przyczajony, aż naraz zerwała się, jednym skokiem rzuciła się na piersi Mikołajowi, liżąc go pieszczotliwie po twarzy, różowym językiem". Do wieczora! #zdaniemszota #lewtołstoj @agencjaopowiesci Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Kwi 11, 2020 o 4:13 PDT Wojciech Szot, 11.04.2020 w kategorii instagram, gatunek literacki: proza obca
Skomentuj posta