Wydawnictwo Poznańskie, Wiktoria Michałkiewicz
[RECENZJA] Wiktoria Michałkiewicz, "Kraj nie dla wszystkich O szwedzkim nacjonalizmie"
[KSIĄŻKI, KTÓRYCH NIE DOKOŃCZYŁEM czytać]
Projekt Wiktorii Michałkiewicz wygrał jedną z edycji konkursu reporterskiego Wydawnictwa Poznańskiego. Jestem ciekaw jak dzisiaj się czują jurorzy tego konkursu czytając ten wyjątkowo zły reportaż. Bo intuicją się nie wykazali
Główne wady książki Michałkiewicz to niezwykłe wręcz przegadanie, brak spójnej - poza chronologią i tytułowym nacjonalizmem, który z resztą trudno czasem wyciągnąć z opowieści - wizji książki, nadmiar gigantycznych rozmiarów cytatów (po co w książce o Szwecji pięć stron relacji z łódzkiego getta, to nie wiem), nieumiejętne wstawki prozatorskie (ci wszyscy bohaterowie w sytuacjach drastycznych są tacy nieskomplikowani)... mógłbym tak wyliczać dalej.
Najlepiej widać te błędy, gdy autorka próbuje zabiegu z repetycją pierwszego słowa od którego zaczyna kolejne akapity. Taka klasyka reportażu literackiego. Efekt ginie, gdyż każdy z akapitów jest po prostu za długi. ⅓ tej książki napisali inni autorzy i autorki, ⅓ wikipedia, google i inni reporterzy. Poza kompilacją trudno dostrzec co tak naprawde Michałkiewicz ma nowego do powiedzenia na ten jakże popularny temat.
Lubimy, gdy coś idealnego zaczyna się rozpadać. Ma pecha autorka "Kraju nie dla wszystkich", że na temat Szwecji przed nią wybitne dzieła napisał m.in. Zaremba Bielawski, a tematy którymi się zajęła pojawiają się w mediach od kilku lat.
Przeczytałem 160 stron i mam serdecznie dość, to jest czas przeze mnie stracony. Bohater Prousta próbował go odnaleźć przez kilka tomów, ja nie mam tyle czasu. Państwo pewnie też. Nie polecam, ostrzegam, jest tyle innych książek w księgarni.
Skomentuj posta