Wojciech Szot, Dowody Na Istnienie, instagram, zdaniem_szota, Panna doktór Sadowska

Instagram #1057

Wyświetl ten post na Instagramie.

Dużo tutaj o mojej książce, "Panna doktór Sadowska", bo się uczciwie napracowaliśmy razem z wydawnictwem, byście mogli i mogły poznać Zofię, ale staram się nie epatować recenzjami, od tego jest profil wydawnictwa, "panny doktór" tu i tak dość. Ale dzisiaj mój wzrok przykuły dwie opinie, dlatego, że są wspaniale sprzeczne. Z jednej strony przeczytałem dzisiaj, że "interpretowanie bliskie nadinterpretacji (...) u Szota nie występuje w ogóle, co jest skrajnością nieakceptowalną", z drugiej czytelniczka podesłała dzisiaj swoje wrażenia, po których aż usiadłem mocniej na krześle: "Dzięki tej książce zrozumiałam w końcu, czym jest siła napędową męskiej homofobii — są nią erotyczna fantazja i lęk, że runie istniejący porządek. (...) Również dzięki tej książce ułożyło się we mnie, że męskość nie dotyczy mężczyzn, a kobiecość kobiet, choć ci od patriarchalno-heteroseksualnego porządku lubią upra­szczać świat. Kobiecość i męskość to tylko etykietki (...)". Inna czytelniczka pisze w recenzji, że "Chciałabym skonfrontować moje odczucie z wiedzą jej długoletniego towarzysza, odkrywcy. Chcę sprawdzić intuicje, zweryfikować moje pierwsze spojrzenie". To cenne, ale to narzucanie mi tego, żebym w książce zapisywał coś, co cały czas jest dla mnie zmienne, co zmienia się pod wpływem czasów (przed sierpniem pewnie inaczej byśmy o tej książce rozmawiali), czy przeżyć. Więcej o tym na FB a Państwa zapraszam do posłuchania @queerantena_podcast bo to cenna inicjatywa a ja się wypaszczałem tam w poniedziałek. #zdaniemszota #pannadoktórsadowska @dowodynaistnienie #queerantena #podcast

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Romansowa Teresa