Jerzy Jarniewicz, Znak, Wiersz na dobrą noc, Magda Heydel, Derek Walcott, Andrzej Szuba
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Derek Walcott, "Środek lata, Tobago"
Derek Walcott w przekładzie Andrzeja Szuby dla Państwa, bo też chcę lata, nawet kosztem utraconych dni.
Walcott czytał Herberta, pisał w wierszu dedykowanym Zagajewskiemu o "wyrazie Kraków", który "rozbrzmiewa jak armaty", ale w mowie noblowskiej pisał o zapachu Morza Karaibskiego, będącym wonią przetrwania, a więc "triumfu uporu", dzięki któremu nie ginie pisanie poezji. W tej "wieży Babel szyldów sklepowych i ulic, mieszance ras, mieszance języków, ferment bez historii, jak Niebo".
Walcott przypomina, że "pozbawione swojego pierwotnego języka, zniewolone i kontraktowe plemiona tworzą własny język, gromadząc i wydzielając fragmenty starego, epickiego słownika, z Azji i z Afeyki, ale robią to w rytmie przodków, w ekstatycznym pulsowaniu krwi (...)". Ten proces szukania nowego języka dla poezji, nowych dla niej metafor, "zbierania rzeczowników z konieczności" to podstawa antylskiego doświadczenia.
Bardzo to jest intrygujący poeta, szkoda że w Polsce znany chyba wyłącznie z wyboru "Mapa Nowego Świata" z kolonialnym i dziwacznym wstępem Brodskiego (napisanym nota bene do innego, starszego wyboru wierszy i zupełnie nietrafionym w wielu obserwacjach) i jeszcze dziwniejszym wyborem wierszy, w którym chodziło chyba głównie o pokazanie, że europejska poezja też inspirowała Walcotta.
Na szczęście są w niej takie perełki jak ten wiersz.
(fr. mowy noblowskiej w przekładzie Jerzego Jarniewicza, wyboru wierszy do tomu dokonała Magda Heydel)
Skomentuj posta