Eliza Kącka, Piotr Mitzner, Wiersz na dobrą noc, Henryka Łazowertówna
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Henryka Łazowertówna, "Dwudziesta czwarta wiosna"
Jutro rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim, zatem tutaj jak zawsze serwis poetycki.
W tym roku czas na poezję Henryki Łazowertówny, której tom "Słowa roztarte w powietrzu" ukaże się za jakiś czas w "Bibliotece Zapomnianych Poetów", której redaktorem jest kol. Mitzner, a słowem wstępnym tom opatrzyła Eliza Kącka.
Zaczynamy od wiersza "Dwudziesta czwarta wiosna", który Kącka skomentowała "Aż trudno pojąć, jak krótka bywała wtedy młodość" (Państwo to przeczytają za jakiś czas, korzystam z uprzywilejowania i znajomości).
---
Henryka Łazowertówna, "Dwudziesta czwarta wiosna"
Wiosenna wieżo Babel! Gmatwanino majowych języków!
Nie mogę cię pojąć tego roku!
– Ogłuszona, ogłupiona wrzaskami słowików
biegnę z wiatrem po grzbietach rozczochranych trawników
i nie umiem dotrzymać mu kroku...
Wodo, głaskana słońcem – jaką, jaką szeleścisz mową?
O czym pachną narcyzy i fiołki – coraz słodziej, coraz inaczej?..
Czy to znaczy, że coś – że wszystko – czy to tylko znaczy: majowo...
Czy to może wcale nic nie znaczy?!
Wiosno, wiosno zielona, prawdo nieodgadniona,
kto mi twój sens wytłumaczy?
– Zasłuchana w niepojęte słowa
idę, biegnę – kaleka, niemowa –
a gdy pojmę – stanę, zapłaczę...
O słowo, którego nie pomnę, którego nie powtórzę!...
O ramiona, suchymi gałęziami zwisłe – –
Precz pójdę – drzewo, które zielenią nie trysło,
złamany głos w twym chórze...
Skomentuj posta