Gazeta Wyborcza, Filtry, John Williams, Saul Bellow, Maciej Stroiński
[GAZETA WYBORCZA] "Niezwykła historia powieści o zwykłym Amerykaninie. Tylko czy na pewno "musisz ją przeczytać"?"
W ciągu ośmiu lat dwa wydania w Polsce i dwa przekłady. “Stoner” Johna Williamsa określany jest jako “zapomniane arcydzieło”, a my zachęcani do lektury nie tylko jakością tej literatury, ale i jej legendą.
Postanowiłem przyjrzeć się dokładniej tej legendzie i dość szybko okazało się, że ani to taka zapomniana książka, ani autor nie jest jakimś nieznanym nikomu twórcą. Przyglądam się w tekście mechanizmom tworzenia legendy, ale i mechanizmowi “przepadania” literatury.
“Stoner” ukazał się w 1965 roku.
To nie był najlepszy rok do wydawania książki tak zwyczajnej w treści.
W styczniu pogrzebano Churchilla, w lutym zginął Malcolm X, w marcu wojsko zaatakowało w Selmie czarnych mieszkańców walczących o prawa obywatelskie. Media na całym świecie pokazywały leżącą na ulicy, zakrwawioną Amelię Boynton, działaczkę, która rok wcześniej została pierwszą Afroamerykanką, która ubiegała się w wyborach o publiczny urząd w Alabamie.
Dzień po wydarzeniach, które przeszły do historii Stanów Zjednoczonych jako "krwawa niedziela", amerykański desant wylądował w Wietnamie.
Ameryka była u progu wielkich przemian. Może dlatego prestiżowe nagrody - zarówno Pulitzer, jak i National Book Award - za rok 1965 przypadły Katherine Anne Porter za jej "The Collected Stories" (Opowiadania zebrane).
Potter była pisarką wybitną, ale tylko dwa z ponad dwudziestu opowiadań zebranych w nagradzanym tomie napisała w latach 60., większość pochodziła z czasów przedwojennych.
Największym rywalem “Stonera” był zaś “Herzog” Saula Bellowa. O ironio - powieść również o nauczycielu akademickim.
---
W tekście zadaję chyba istotne pytanie o to, dlaczego potrafimy “odkrywać zaginione dzieła” ze Stanów Zjednoczonych, a już niechętnie sięgamy po polskie odkrycia. A może zamiast wierzyć w opowieści o zaginionych dziełach, które musimy kupić w księgarniach, może po prostu wybierzmy sobie coś z lokalnej biblioteki, czy antykwariatu?
Więcej - TUTAJ
Skomentuj posta