Agora, wywiad, Gazeta Wyborcza, Mateusz Pakuła
[GAZETA WYBORCZA] "Mateusz Pakuła: O tym, co wydarzyło się w Kielcach dowiedziałem się od wycieczki z Izraela"
Po świetnej książce "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" Mateusz Pakuła wraca z bardzo ciekawie skonstruowaną opowieścią o swoim dziadku.
"Skóra po dziadku" to jednak nie tyle nostalgiczne wspomnienie, co próba — czasem dramatyczna, a czasem komediowa — rekonstrukcji przeszłości. Napisana z dezynwolturą.
Porozmawialiśmy.
***
Wojciech Szot: Piszesz: "Zanim się dowiedziałem, kim właściwie są Żydzi, już byłem antysemitą". Jak to?
Mateusz Pakuła, autor wydanej właśnie książki "Skóra po dziadku" oraz głośnej książki i nagradzanego spektaklu "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję": Wydaje mi się, że byłem antysemitą. Gdy patrzę wstecz, na późne lata osiemdziesiąte, czy wczesne dziewięćdziesiąte, przypominam sobie te wszystkie kawały o Żydach opowiadane u cioci na imieninach. Pamiętam, jak często mówiło się o "żydokomunie", czy używano takich słów jak "wyżydzić" lub "zażydzić". Człowiek przesiąka pogardą.
Do szkoły poszedłem w 1990 roku. Byłem pierwszym od dekad rocznikiem, który miał religię w szkole. Uczyła nas siostra Inez, która prowadziła na lekcjach agitację polityczną. Chodziło o to, żeby wygrał Wałęsa, a nie Tymiński. Ale też o to, żeby Żydzi nie wygrali. Mówiła oczywiście, że Żydzi zabili nam Pana Jezusa, a patriarchowie nie uwierzyli w Mesjasza, więc mają za swoje. Wszystko to w Kielcach. Ale wtedy jeszcze nie znałem historii miasta.
WSZ - Kiedy ją poznałeś?
MP - W 1999 roku. Nikt jeszcze nie mówił o pogromie w Kielcach (w 1946 r. rozjuszony tłum zabił co najmniej 40 Żydów). W szkole uczyliśmy się o Holokauście, znałem "Warkoczyk" Różewicza, ale co to naprawdę znaczyło, nie wiedziałem. I wtedy do Kielc przyjechała wycieczka z Izraela.
***
Całość — kierunek zwiedzania w komentarzu. Na zdjęciu Klaudyny Schubert autor w tytułowej skórze po dziadku.
"Miłej" lektury.
Skomentuj posta